hahaha, fakt... parę cudzesów motnęłam :-D
niemniej jednak przeszło... a najwięcej naraz miałam tylko 10, i żadnych wypasionych, więc jednak obyło isę u mnie bez szaleństw.
Wersja do druku
hahaha, fakt... parę cudzesów motnęłam :-D
niemniej jednak przeszło... a najwięcej naraz miałam tylko 10, i żadnych wypasionych, więc jednak obyło isę u mnie bez szaleństw.
Olcia - powiem Ci z tym KTG na pocieszenie, choć pewnie niewiele Cię to pocieszy, że jeździłam obowiązkowo na KTG raz w tygodniu od 34 tc bo cukrzyca ciężarnych a od 36 tc niemal codziennie bo miałam spadki tętna u małej spowodowane chyba stresem. Położyli mnie na patologii dopiero w ostatnim tygodniu ciąży i poród indukowali. Trzy dni im to zajęło a już pierwszego mówiłam, że mam skurcze i nikt mi nie wierzył (tylko przez telefon moja położna). Rodziłam obie córy na Żelaznej a Ty gdzie się wybierasz? A Jula pewnie śnięta i bez apetytu przez te zabiegi i lekarstwa przeciwbólowe.
Mi. i Iza - tak kupować żeby potem się martwić o sprzedawanie to chyba nie dla mnie... Mam już dość wypychania rzeczy po dziewczynach na allegro. Na szczęście BB Prunellę przygarnęła koleżanka z forum młodszej córki i dzięki temu kupiłam sobie Laurę. A jak długo Kasię jeszcze w długich mam nosić? To chyba nie jest rozwojowa długość chusty a szkoda ciąć na krótsze. Chyba... Kasia ma skończone przedwczoraj 3 miesiące i zaczyna mi się prężyć w kieszonce i robi się naprawdę ciekawska świata. No i uwielbiam to jej gadanie do lustra gdy siedzi mi w chuście :heart::heart::heart: Z emocji cała wierzga :-) Jako że mam na stanie kółkową (z którą się jeszcze nie zaprzyjaźniłam bo nie umiem jej obsługiwać...) i liczę na poucha po Nowym Roku to krótkich chyba tylko 1 będę miała. No bo jeszcze będzie nosidło Storcha i pewnie przetestuję też Manducę. Może Girasola Tulipany spróbuję ostro negocjować i jak zejdą do 180 zł to wtedy kupię :ninja:
no tak, ale... możliwe jest, że w którymś momencie odkryjesz, że jednak parę tysięcy ulokowane w (głównie) bawełnianych bieżnikach to już enough, a jeszcze parę wzorów chciałabyś mieć możliwość pomotać ;-)
jeśli chodzi o długie - to ja Ci już pisałam ;)
teraz mam trzy długie (chyba :hmm::hide:) i bardzo się zastanawiam po co i co ja z nimi zrobię. jedną potnę na bank, a resztę :dunno:
Odpuściłam Girasola... Wolę kupić Helence nowe książki - jest teraz mnóstwo nowości wydawniczych... No i upatrzyłam najpiękniejszy na świecie wieszak (secesyjny!!!) tzw. garderobę na moje 1 piętro w domu i nie odpuszczę. Muszę go mieć ;-) Mąż będzie miał piękny prezent na Mikołajki :-)
Mi. coś dla Ciebie :-)
http://chusty.info/forum/showthread.php?t=68699
widziałam. ale ja chciałam tylko na chwilę ;)
no, ale wiesz do jakich doszłam wniosków...
Wiem ale kobieta zmienną jest :-) A moje już poszłooooo w eter i mam spokój.
Mam jakiś gorszy dzień dzisiaj. Mieliśmy jechać do moich rodziców na weekend a tu przeguby poszły w samochodzie małża... Wymiana to jakieś 600-700 zł. A jego samochód na gaz a mój na benzynę (czyli wycieczka ze 3-4 razy droższa) i chyba nam się odechciewa bo wydatki na dzieci się mnożą w oczach - za tydzień konsultacje okulistyczne Helenki i kupowanie jej okularków, Kasia za 2 tygodnie ma być szczepiona.
Dziś jest jeden z tych paskudnych dni, kiedy wszystko wydaje się DO DUPY :cry:
A i jeszcze podarły się moje ukochane spodnie...
I ten cudny wieszak mi wczoraj sprzątnęli w ostatniej chwili sprzed nosa, nie wart był takich pieniędzy więc pewnie jakiś naiwniak go nabył.
I jeszcze muszę się zająć obiadem.
Wniosek - chyba muszę odpocząć.
SZYT!!! ja pojechałam do PiPa, ale te ichnie rogale dalekie od ideału:hide:
o almie nie pomyślałam! myślisz ze w sobotę jesczze będą mieli?:hmm: ech :-(
mam iść/jechać?
pytam serio.
mi. - dziękuję :kiss: na ale nie będę przecież kobiety w ciąży po nocy ganiać za rogalami :bduh::mrgreen:
ona ma męża, który dostał dziś od niej bardzo miłe zakupy ;)
mam nadzieję, że w sobotę będą jeszcze mieli, bo to nasz pierwszy św. Marcin, kiedy rogali niet :cry:
za nutą starej kibolskiej przyśpiewki - nie ma i nie będzie" :(
jeesssuuuu! co tam się dzieje! tradycyjny przedświąteczny Almaggedon :omg:
panie na pieczywie dyskutowały z panią z mięsa o tym, które miały bardziej przechalpane przez ostatnie dwie godziny - wygrały panie od pieczywa argumentem, że przez ostatnie półtorej godziny nie miały czasu nawet perdnąć :lol:
(ej, o co to kaman? o ten jeden wolny dzień???)
czy tam teraz tak jest? :ninja:
mi. - wielkaś!!! :kiss:
za rok będzie inaczej :mrgreen:
ja wczoraj padłam z Gają przed 22, o 5 się obudziłam na szczęście i wstawiłam pranie pieluch, no ale i tak teraz Gaja w jednorazówie biega, nic nei wyschło :hide:
hej dziewczyny
ja już w domu od piatku, mój tato do mnie przyjechał
czekamy na wyniki Julci - jutro bądź we wt powinny być
no i ja czekam dodatkowo - kiedy ich wypuszczą do domu
bardzo się za nimi stęskniłam! już 2 tyg. nie widziałam Julci - okropne
weszłam już w taki etap ciąży, kiedy czuję się jak wielka słonica i mam dość :)
ale już niedługo...
wytrzymaj jeszcze choć 4 dni :kiss: