Jak ostatnio chodziłam z Zosią po osiedlu, to pani idąca z synkiem mówi do niego: "Zobacz, jak pani dzidzię niesie, jaka dzidzia zadowolona, tak blisko mamusi!" <3
Wersja do druku
Jak ostatnio chodziłam z Zosią po osiedlu, to pani idąca z synkiem mówi do niego: "Zobacz, jak pani dzidzię niesie, jaka dzidzia zadowolona, tak blisko mamusi!" <3
mama próbując ogarnąć biegającego po sklepie synka, na oko trzyletniego: "widzisz tego chłopca? jak się nie uspokoisz to też Cię tak zwiążę"
a mój młody w MT, na plecach, jak król siedzi właśnie :ninja:
to ja pojade offtopem i napisze reakcje pana, ktory wie, ze nosze. a nie mialam chusty ani nosidla ze soba wtedy. nati w wozku, maja "nozki mnie bola". posadzilam ją na raczce wozka i trzymala sie mnie za szyje. ciekawie musialysmy wygladac. a pan: "jeszcze by sie trzecie na plecach przydalo: ;]
Znajoma mojej mamy opowiadała jej że widziała kobietę z dzieckiem na plecach tak jak w Niemczech noszą. A to ja byłam. :ninja:
Ze w Niemczech tzn chyba że lepiej?:p Jak to się u nos godo że w Niemcach to dopiero mają taaaaakie wielkie szczury i dzieci na plecach!
Pewnie chodziło o to że tam to takie rzeczy są a u nas niby nie ;) a najlepszy był komentarz mojej mamy że ona w Niemczech nigdy babki z chustą nie widziała. :P
A mnie ostatnio zaczepiła dziewczyna i pyta czy nie boję się, że mi dziecko wypadnie (mała jak księżniczka na plecach, uśmiechnięta od ucha do ucha), więc tłumaczę spokojnie, że jak jest chusta dobrze zawiązana to dziecko nie ma prawa wypaść. Dziewczyna na to, że ona kupiła nosidło (wisiadło) i dziecko jej absolutnie nie chciało w tym siedzieć, więc oddała..;D no ale ona by chętnie ponosiła, więc powiedziałam jej, żeby sobie weszła na stronę nati poczytała o zaletach chust, o pozycjach itd ale żeby nie kupowała chusty Womara! Niestety u nas w mieście sprzedają tylko wisiadła i Womara i bałam się, że poleci bo kolejne badziewie. Wyglądała na mocno zainteresowaną no i moja gwiazda się pięknie zaprezentowała:) może będzie nas, noszących, więcej w mojej mieścinie;D
Przyszłam dziś na plac zabaw z Madzią na plecach. Była tam inna babka ze swoją 1,5 roczną córą. Na koniec mnie zapytała, czy będę córę na plecy wrzucać i czy może zobaczyć. Bo z przodu swoją nosiła całą zimę i bardzo jej to funkcjonowanie z dwójka dzieci ułatwiło, musiała straszą zaprowadzać do przedszkola itd, ale na plecy nie mam odwagi wrzucić. Pokazałam jej co i jak, zaproponowałam pomoc jakby miała problemy. Powiedziała, że będzie dziś próbować. Ciekawe, czy się jeszcze kiedyś spotkamy? :)
Ja nosze od dwóch dni, ale robie niezłą sensacje:). W sklepach ludziska puszczają przodem w kolejce do kasy, a dziś nawet jedna pani pomagała mi wyciagać moje mega zakupy z koszyka (mleko, słonecznik prażony, woda, sok:)).
Ogólnie w moim mieście poza mną nosi napewno jeszcze jedna babeczka, którą widziałam, więc ludziska zagapieni niesamowicie na widok zamotanego dziecka:P
Ja doszłam do wniosku: jeśli chusta przestaje budzić zdziwienie w twoim mieście, włóż polar dla dwojga :D
Dwa dni temu całą drogę na basen przegadałam z miłą starszą panią, która zwróciła na nas uwagę - poza historią połowy rodziny opowiedziała też, że co prawda córki nie nosiła, bo wtedy nosideł nie znała, ale wnuka w nosidełku "wychowała".
Ogólnie sam polar, jak i dziecko w nim budzi same pozytywne emocje. Ludzie myślą, że to ta kieszeń trzyma dziecko, albo, że ono lewituje :thumbs up: Fajne uczucie, jak dziesiątki mijanych ludzi się do ciebie uśmiechają :)
Poza tym, że tutaj jest mnóstwo dzieci wszędzie i mnóstwo rodziców noszących, to jeśli reagują to jeśli:
-dziecko śpi albo jest spokojne (uśmiecha się wtedy do wszystkich...) - "och, jak słodko, och jak cudownie!"
-dziecko nie jest zadowolone i płacze (nawet tylko trochę) - spojrzenia i wymowne westchnienia mówiące "o, boże drogi, jak ona w ogóle śmie wsiadać/jechać tym tramwajem z takim ryczącym bachorem"
Często ten sam zestaw osób reaguje najpierw tak, a potem inaczej... np raz w pociągu pani najpierw "och, och słodziuchno", a potem maleństwu jazda się znudziła i chciała się poruszać swobodnie, a nie było gdzie więc dała niezły koncert to pani chyba usiłowała wysadzić nas z tego pociągu swoim spojrzeniem i wzdychaniem....;)
wczoraj byłam z zawiązaną Tosią na zakupach, mijany na targowisku pan zakrzyknął - "no i zasłonki w oknie nie ma" ;-)
Moja ciocia jak mnie zobaczyła z córą w kółkowej to powiedziała, że jej babcia tak dzieci nosiła :D
Ok 2 letnie dziecko w wózku:
- Mamusiu,a Ty mnie tak nosiłaś jak byłam malutka?
- Nie córeczko, nie nosiłam.
- A teraz mnie ponosisz? :lol:
Autobus, Młoda śpiąca u mnie na klacie, Ona i On.
Ona: O jaki słodki dzidziuś, patrz jak fajnie śpi, ja też tak chcę, zrobimy sobie takie?
On: Nie stać nas teraz.
:lol:
Nową Panią na poczcie mamy. Jak nas zobaczyła powiedziała z uśmiechem, że pewnie wygodnie nam i dodała, że też bardzo chciała chustę jak jej córka była malutka, ale ceny ją zniechęciły i że jej szkoda, że nie nosiła.
Oj mnie też ceny zniechęciły jak w ciąży o chustach myślałam i dopiero jak syn miał 2 miesiące wróciłam do tematu i kupiłam.
na początku czerwca jak tak cieplej było, młodego bez skarpetek w chuście umieszczałam, i to budziło największe zdziwienie u dzieciaków :lol: "Patrz Mamo dzidziuś u Pani... i nie ma skarpetek !!" (ja w sandałach porozbierana, Mamy tychże także, a dziecki trzewiczki, skarpety, bluzy z długim rękawem :duh: gdzie tu sens gdzie logika :?:)
a jak fala duchoty i upałów nadeszła, to jednak jak musiałam wyjść to z wózkiem, i tu z kolei wychodziły na zewnątrz prawdziwe myśli i osądy niektórych. Z ust Pani, która zawsze rozpływała się jak to super wyglądamy w tej "szmacie" usłyszałam "no nareszcie w wózku :!: taki ma Pani ładny ten wózek i z nim nie chodzi"
Wczoraj jakiś facet z wózkiem zaniemówił na mój widok :lol:
A potem mijałam remontowany dom i doszła do mnie z daleka taka rozmowa - jeden budowlaniec do drugiego
- Ty ale to jest spoko co ona ma na plecach. Staaary, mowie ci, wygoda. Spoko jest. Wygoda za....ta.
Drugi odrzekł lakonicznie że - aaaa p.....le wole wózkiem jeździc
na co pierwszy - Staaary, no co ty, to wygoda jest, ona to ma super!
Tłumaczył potem dalej drugiemu cos na ten temat ale juz nie słyszałam. :lol: