Izu- gratuluje! bardzo sie ciesze! zatem to byl dobry dzien! super! :) gratuluje! zatem rozpocznie się nowy etap! :) super! ruszysz do przodu! ależ ja się cieszę :) widzisz... dało radę! wspaniale! :)
Wersja do druku
mi. - gdyby to było logistycznie dla mnie wykonalne - to bardzo chętnie, tak, poproszę :)
Izu - podeślij mi - w sensie mnie - fotki naszych bliźniaczek ;) hehehe - włosy mają takie same, wzrost też :)
mi. - jeszcze 2-3 tyg. i już płeć będzie wiadoma! :) ale czad :) chcecie wiedzieć?
Izu, no zmartwienie zawsze chyba będzie - wiem, przerabiałam, jak dawałam Julę do żłobka
ja się cieszę, że udało się znaleźć fajne miejsce i że Twoje plany pójdą do przodu :)
no a ja dzisiaj powinnam się chyba zacząć udzielać w wątku pesymistycznym... Jula w nocy budziła się kilka razy z histerią i... z bolącą nogą :( dzisiaj trochę utyka na nowo :( no na bank mamy nawrót :( masakra...
Janek musi wrócić do roboty w pon, bo go wywalą najnormalniej w świecie... i co dalej?
jedziemy dziś do ortopedy
nic to, niania będzie musiała sobie poradzić
ale martwię się okropnie, całą noc nie spałam... :(
o rany!
olcia, straszne to, co piszesz... bardzo Ci współczuję. jakby co, to wiesz ;) wal śmiało!
a wiecie... ja postanowiłam, że jednak mam różne chciejki chustowe i że będę się je starała zaspokoić :)
i dziś przyszła Solara.
:omg::szok::love:
kurczę, różne solary widziałam, ale TAK miękkiej w TAKIM stanie i TAK intensywnej - jeszcze nie. WOW!!!
no wspaniała jest :!:
chyba jej zrobię skosy i zostawię na forever :)
natomiast odkryłam, że empik zamienia moje dziecko w bestię :roll: obawiałam się, że będzie dziś w niusach o matce, która zagryzła dziecko :?
no to my po ortopedzie
dupa...
nie dosyć, ze boli ją noga jak wcześniej, to dodatkowo ewidentnie ma chore biodro lewe
wczęsniej bolało ją prawe udo! a durny lek na niekłańskiej stwierdził, ze to staw biodrowy
a staw to to dopiero jest teraz... plus to biodro - nie wiadomo o co cho z nim
jutro czeka nas rtg i krew... muszę od rana dzwonić, gdzie zrobią, żeby wyniki były jeszcze jutro
no i kolejna wizyta u orto
jakąś gigantyczną kasę na lek wydamy
nic to - oby to nie było nic poważnego!
martwię się baaardzoooo :(
Olcia - czekałam na dobre wiadomości, a tu o! :-(
Lek na pewno pomoże! A Julcia dostaje coś przeciwbólowo, co działa?
A jak Ty się czujesz? Dajesz radę leżeć?
U nas tylko katar gigant do Gai się przyplątał, cały dzień co minutę było "mamo mamo latuuuuj nosia" :sick:
póki co nie dostaje, czekamy do jutra - lek by zamazał obraz rtg i badań krwi
zobaczymy, mam nadzieję, że nie będzie to nic poważnego
ja jakoś daję radę z leżeniem, ale ciężko mi to idzie - kręgosłup boli i w ogóle chciałoby się coś zrobić
dodatkowo ja ciągle podziebiona
ale ja to pikuś
najgorsze, ze Jula nadal chora, znowu bardziej kaszle, znowu ma chrypę
coś czuje, że skończy się na antybiotyku :(
nie no... jakoś kiepski bardzo październik mamy :(
trzymajcie kciuki, żeby to nie było nic groźnego... normalnie płakać mi się chce... nienawidzę czuć się bezradna :(
na katar dobre jest euphorbium do nosa - fajnie ściąga to co wyżej, nawilża, nie powoduje wysuszenia... niezłe jest
dla Ady już mam wszystko (chyba), kupiłam jej fajne ręczniki :) z których się bardzo cieszę i kocyk - specjalnie Adusiowy :) a tak to wszelkie inne pierdy okołoporodowe przygotowane, na kilka rzeczy jeszcze czekam - ale to mnie uspokaja, że tu jest jakby gotowe
antybiotyk nie jest zły, jeśli faktycznie jego podanie jest koniecznością! wcale się tym nie martw! :-)
szkoda, że Julcia musi się męczyć z bólem.. no trzymam kciuki, żeby noc była u Was spokojna i bez pobudek !! Byle do jutra... na badania idziecie (idą?) z rana?
co to znaczy - kocyk specjalnie Adusiowy????
Julci raczej nie boli - bardziej przy dotyku, chodzeniu, nieodpowiednim staniu... w nocy ją ewidentnie musiało boleć, bo się budziłą, ale teraz ma rewelacyjny humor, więc raczej jak jej się nie rusza, to nie boli i oby tak było do rana! a jutro będziemy ją nosić (w sensie pan małżon)
kocyk Adusiowy - specjalnie dla Ady kupiony ;) bo mam jakieś kocyki po Julkowe, ale Julcia miała taki swój jeden kocyk, który ma od urodzenia i jest taki jej
i chciałam, zeby Ada też swój miała :) więc skoro nie kupuję jej całej masy innych rzeczy - ma po starszej siostrze, to chociaż kocyk dostanie :) ot co... :)
a zobaczcie jakie ładne: http://www.lamillou.com/
wiem, drogie, ale... no śliczne są :)
jest do dupy... czeka nas diagnostyka w szpitalu, w środę... trzymajcie kciuki, żeby to nie było nic bardzo poważnego :(
najgorsze, że ja muszę leżeć i nie mogę jechać z Julą :( no może nie najgorsze, ale też nie fajne :(
jakaś masakra, załamka, deprecha i w ogóle jest źle... :(
Olcia, trzymajcie się, mam nadzieję, ze to jednak nic powaznego. Do którego szpitala macie skierowanie?
LM - do Otwocka, nasz lekarz ortopeda tam leczy
okazuje się, że biodra to pikuś
niepokojące jest udo, ktore Julę boli
na RTG wyszło, że ma zgrubienie okostnej - wygląda jak po jakimś dużym urazie - złamaniu bądź mocnym stłuczeniu - jakby krwiak wewnętrzny
tyle, że nie było żadnego urazu
więc może być od wirusa, infekcji - ale wyniki badań na to nie wskazują
wobec tego są jeszcze inne możliwości - w tym celu musimy pojechać do szpitala, na konsultację - jego z innymi lekarzami
martwię się okropnie... :(
no i ja muszę leżeć - masakra... nie wyobrażam sobie, że Jula ma być w szpitalu beze mnie
nie wiem jak to zrobić
jakiś koszmar
boję się, że to będzie coś poważnego
boję się jakiejś operacji
boję się powikłań
straszne :(
Olcia - w Otwocku, jeśli to do szpitala, to pracuje tam dr Sionek - wspaniały ortopeda dziecięcy. Jeśli dostaniecie się do niego to rewelacja. Ja mam do niego ogromne zaufanie i prowadzi mi już drugie dziecko od urodzenia. Będzie dobrze, zobaczysz :-) Tam jest naprawdę wspaniały zespół medyczny. A my jak coś jest nie tak z ortopedycznego punktu widzenia (tj. zapalenie bioder, skręcenie nogi na skutek zaplątania się w kocu itp) to jeździmy do szpitala na Kopernika.
Iza - cieszę się, że przedszkole Wam pasuje. My je bardzo lubiłyśmy i Helenka była tam od swoich 2 urodzin aż do osiągnięcia wieku słusznego tj. 3,5 lat - wtedy zażądała "dolośłego psiedśkola" :-) No i poszła do tego, z którego nasze stare brało katering. Iza odezwę się do Ciebie w tym tygodniu i jakoś podjadę po poucha, muszę tylko nasze katarki przeczekać :-) I na jakieś oberżyny lub ciemne bordo choruję. No aż siebie samej nie poznaję ;-)
Egla - dzięki wielkie; doktor Sionek to właśnie nasz ortopeda prowadzący; on nas wysłał do siebie samego do szpitala, chce się skonsultować z innymi lekarzami z naszym problemem. Wierzę, że jest dobrym lekarzem. Tylko Jula reaguje na niego alergicznie - bo jak ją bada, to ją boli... chciałabym małej oszczędzić stresu, ale to chyba niemożliwe :(
olcia, staraj się nie denerwować i myśleć jak najspokojniej...
Olcia - martwie sie razem z Tobą, kochana:beat: Na pewno okaze sie ze to jakaś drobnostka, jak zwykle w takich sytuacjach.. a przykre zdarzenia zamienią się w sen, który nigdy się nie śnił.
tylko do środy czekać ciężko :-|
Limit złych zdarzeń wyczerpaliście juz do konca 2012.
egla - fajnie, zapraszam :hey: nasze katary juz prawie wspomnieniem są
Olcia - zabierzcie ze sobą na badanie misia z ruchomymi nóżkami. Jak chodziłam z Lelką na badania (Lelka to Helenka inaczej) zawsze miałam ze sobą taką zabawkę - najpierw badane było dziecko potem pluszak. W domu potem w ramach oswajania z medycyną bawiliśmy się w badanie misia. I kup JUlci zestaw małego lekarza - pierwszy z brzegu i byle szybko. Dla takich maluchów fajne są z firmy Smoby (zamów przez allegro najtańszy) i pobawcie się w badanie miśków i innych takich.
Teraz ze starszą też tak robię ale to w ramach terapii rodzinnej żeby dziecko nie było zazdrosne o młodszą siostrę ;-)
Iza - odezwę się niebawem tylko zapanuję nad żywiołem w domu. U Helenki od rana katar leje się z jednej z dziurek... A Kasia jutro rano dostaje ostatnią dawkę antybiotyku.
Jakbym chciała kiedyś trzecie dziecko możecie mnie bezkarnie walnąć w łeb :-)