Zamieszczone przez
n2605
baryłko, wiem, że nie wszyscy Basię lubią. U nas Basia cieszy się wielką sympatią i dorosłych i dziecięcia. Po tytułach serii jasne jest, że kolejne książki oswajają konkretne tematy/problemy. Mnie się podoba rodzina Basi, gdzieś tam czytałam zarzuty, że za bardzo klasa średnia - tata lekarz, mama wolny zawód, ale nie podzielam tego rozczarowania.
Lubię ilustracje basiowe.
Z serii podobnych mamy też "Zuzię", ale Zuzia jest po niemiecku (ach te streotypy okropne) konkretna, no dla mnie mniej finezyjna, nie ma tam deka absurdu, żartu. Jak jest o koniu, to na pewno opanujesz postawową terminologię końską, ale jest to takie hm... łopatologiczne? Mała lubi Zuźkę też, ale Basia jest lepsza IMO. Basia bowiem miewa wzloty i upadki, podczas gdy cyborg Zuzia pływa, jeździ konno i na nartach, piecze, idzie do fryzjera nie rzucając się na ziemię, nie wrzeszcząc, nie trzaskając drzwiami, nie bojąc sie do bólu brzucha itp. itd. Z tego względu Baśka jest realniejsza.