oooo:lol::lol::lol:
reaktywacja?:mrgreen:
Wersja do druku
oooo:lol::lol::lol:
reaktywacja?:mrgreen:
Chyba dołączam do Waszego zacnego grona. Dziś moje 13 kg szczęście niosłam i prawie wgniotło mnie w ziemię :cry:
HEHE a ja dziś nosiłam Franka całkiem długo i zyje normalnie ;)
a pod koniec dnia przyjechało prosto z Niemiec do mnie 7 didymosów i własnie się piorą..
jeszcze chyba nie ide na emeryturę.
jak to 7?? jakich?? zawiszczam w każdym razie :)
edycja
7 dla klubu kangura do naszej chustoteki ;) 2 didyslingi i reszta to 6 i jedna 7 ;)
mówię Wam piorą się cudeńka cudnie :)
ci u władzy zawsze mają dobrze ;)
tia... w niedzielę pewnie część pójdzie po ludziach a po inwentaryzacji klubowej zostanie mi pewnie znów jeden.. mój prywatny simon aaa.. dwa, bo mam jeszcze indio ;)
nawet i ja ostatnio ponosiłam :rolleyes: moje bagatela ponad 16 kg
faaajnie było.
Mały mnie ścigał z nosidłem w łapkach krzycząc "no Mama opaaa!"
do mnei dzisija przyleciała nowa szmata :twisted:
Tymek spał więc mój prawie 4 latek chcial bardzo do fusty .
Zamotałam w kieszonkę i tak nam było doooobrzezzzzzz:oops:
Dawno go nie nosilam ...poprzytulalismy się i Jasiek mówi : no dobra mamusiu , wypuść mnie :roll:
"odbębnił ' swoją robote i zwiał :lol:
i ja swoje 16 kg nosze dzielnie :lol: ostatnio nawet trochę częściej niż np. kilka m-cy temu:mrgreen:
Ja robię wszystko żeby nosić jak najczęściej a i tak jest to sporadycznie, baaaardzo żałuję że dzieci tak szybko rosną :frown
No żesz, w końcu wątek dla mnie. Ja już tylko PRZYMIERZAM, staję przed lustrem i z żalem składam chusty. Nawet nie bardzo mam gdzie 7Panel wykorzystać. Aż żal d... ściska.
Kajkasz - ściskam. Ja mimo że nie noszę w chustach a tylko sporadycznie w Calyxie - znowu uhodowałam pokaźny stosik własny... wszystko przez Natalię i jej cudeńka :hide:
a macie tak, że mimo że chwilowo nie nosicie, mało nosicie to chustostragan przeglądacie premamentnie w poszukiwaniu "okazji"? czy mam się iśc gdzies leczyć??
a ja niedlugo z chustowej emerytury sie wypisze :D
Ekhm, ekhm... i ja się dopisuję! Cały dobytek szmaciany wyprzedany!
Sama jestem zaskoczona, że to tak naturalnie i bezboleśnie poszło. Owszem żal chust i nosideł (zwłaszcza tych samodzielnie zaprojektowanych), ale traktuję to jako naturalną kolej rzeczy.
Bzik chustowy (maleńkich rozmiarów) uciszam na jakiś czas. Odwyk stosuję. Ale wrócę na pewno ;)
A na pożegnanie krótka historia naszego noszenia:
Nati
http://lh3.ggpht.com/_05RbIYKxx3s/Su...2/IMG_2982.JPG
Hopek
http://4.bp.blogspot.com/_05RbIYKxx3...39w/s320/8.jpg
Hopek nr 2
http://3.bp.blogspot.com/_05RbIYKxx3...om+%289%29.jpg
MT z Doliny Błękitnych Kwiatów (naj, naj, najwygodniejszy, uszyty z aptekarską precyzją, dla mnie numer jeden z całego stanu posiadania)
http://1.bp.blogspot.com/_05RbIYKxx3...MT+w+akcji.jpg
Nubigo
http://4.bp.blogspot.com/_05RbIYKxx3...0/IMG_9247.jpg
:hello:
eh
:frown
współczuje
a ja durna zamiast sie ograniczać ...szukam nowych szmat
a dziecko moje w domu sie juz nie nosi:frown ...tylko na wyjścia
dobzre ze chociaz to nam zostało
Kuku fajna historia :) A nasze chłopaki w podobnym wieku i mój też już rzadko chce być noszony ( przeważnie wtedy gdy jakimś cudem nie mam ani wózka ani chusty :( ) A ja i tak nabyłam słodką krótką inkę :) ( do mojego bardzo skromnego stosiku ).
a ja wracam na lono chustowania :D
z zupelnie nowy chuscioszkiem:wrapmom:
jeszcze tylko suwaczek musze zmienic
gratulacje:)
Aniu,gratulacje!!!:D
Jak już zmienisz suwaczek,to może i fotke jakąś:mrgreen:
Gratulacje i miłego powrotu chustowego :):applause::applause:
No to tylko sie cieszyc!
Pociesz emerytowane oczy jakims zdjeciem mini chuscioszka :thumbs up:
Myślę że mogłabym Cię przebić, gdybym alkohol kupowała. W ubiegłym roku z dzieckiem na plecach byłam jak dziumdzia na wakacjach poprosiła mnie o dowód. Dość opryskliwie. Jak pokazałam jej usłyszałam "Boże, przepraszam panią":D:D:D
Jesteśmy z jednego rocznika.
nie wiem czy dokładnie na temat bedzie:)
w dniu 26 urodzin szłam z zameitajowanym synkiem i zaczepił mnie jegomosc w okolicach siedemdziesiatki mowiac ładnie pani niesie braciszka. ja na to ze to mój syn własny rodzony- on, że to wcześnie zaczęłam...he he. potem serdecznie przeprosił gdy usłyszał kiedy sie urodziłam:) no ale jasnie pani po 30 proszona o dowód to hit!!!
Chętnie się dosiądę na ławeczkę...
I ja zasiadam coraz częściej na ławeczce nienoszących.
Najstarszy syn ma 14 lat.
Za jakieś 10 lat wrócę jako chustobabcia;)
odgrzebuje wątek:)
wszystko szło dobrze ,póki nie zobaczylam ogloszenia na bazarku o babylonii.
kurde no.
moze chociaz siostrzenca ponosze,wtedy prysne stad na chwile.
a na razie wchodze na ławeczkę,niech ktos posiedzi ze mną...
Ja też muszę już tutaj zasiąść. Noszę Mateusza tak sporadycznie, że każde 5 min w pouchu to święto dla mnie :(
ech, stażem średnie próchno ze mnie, ale jak u rebelki - 5 minut w czymkolwiek, raz w tygodniu, to chyba wystarczający powód, żeby sobie tu przysiąść...:( ech.....
ja się też powoli przymierzę do ławeczki, bo nosimy się już bardzo rzadko :( a widmo całkowitego końca bardzo realne, dziecko ciężkie to raz, a dwa nie ma czasu na uwiązanie
mi wmawiano ze Róza to moja siostra...kobieta sie dziwiła ze sie musze siostrą codzennie zajmować na spacer wychodzic jakbym do szkoły nie chodziła....ale ja nie emerytowana jeszcze-22wiosny narazie dopiero a Róża rok
a ja chusto mama na chustowym L4-brzuch mi twardnie jak córe dłuzej nosze i nosimy soie od dużego święta
ostatni raz nosiłam chyba rok temu... w czerwcu raz sie trafiło, pozwolił się wnieśc na ślężę w nosidle od Oli.
ale ja jeszcze nie straciłam nadzieji na drugiego chuścioszka ;)
Kurde, nie przypuszczałam, że tak szybko się tu znajdę. Mimo że staż forumowy niedługi do chustopróchien juz moge kandydować:) Nosze Lidię sporadycznie, czasem wracając ze spaceru jak nóżki się zmęczą. Ostatnio w weekend łaskawie wskoczyła na plecy i...usnęła:)
I to koniec mojego noszenia, bo trzeciego nie planujemy:)
Cześć jestem Gava, jestem uzależniona. Ostatni raz nosiłam okazjonalnie w sierpniu 2009, regularnie w wakacje 2008...
Kto mi wytłumaczy co ja tu robię?;-)
O! Sorry! Zamotałam synów szwagierki w elastyka w tym roku...
Witam.
Mam na imię Ania -ostatnio nosilam syna w lipcu 2010 roku...
Usiadę sobie tutaj i poobserwuję mlodzież.
Ma ktoś coś na reomatyzm?
mam tylko na globus i podagrę...