Zamieszczone przez
Mikarin
Książ. Idziemy alejka. Z rci tłumu Kuba w czerwonej szmacie. Córa, coś koło dwudziestu kilku lat, minęła nas, omal sobie karku z wrażenia nie skręciła, a ojciec zapatrzony na jakiś stragan stał dwa metry ode mnie, alejka dalej była pusta. Laska nagle krzyczy: "Uważaj, bo dziecko zgnieciesz!" do wystraszonego ojca, który Kuby nie zobaczył, a stał sobie biedak przy straganie dalej. Sama si zagapiła :P
Tego dnia co 5 minut ktoś wzdychał i rozczulał się nad Kubusiem, że przy mamie tak mu dobrze :)