Jak ktos juz ma, bo dostał za free to jest tańsze od wszystkiego ;)
no ale właśnie co z kręgosłupem?
Wersja do druku
IMO fajnie sobie babka wymyslila z ta apaszka :) Widac, ze dlugo sie w tym nie ponosi, ale na 10 minut, mozna wieksze dziecko wlozyc.
Wiele osob nosi dzieci sporadycznie, albo np, uzywa wisiadla do zejscia po schodach itp. i nie zamierza kupowac chusty lub prawdziwego nosildla.
Po za tym autorka bloga pisze, ze ta apaszka to po to zeby nogi dziecku nie lataly, ze wzgledu na profilaktyke stawow biodrowych.
Moim zdaniem ten myk z apaszką jest idealny, bo jak nic innego pokazuje różnicę między wisiadłem a ergonomikiem. Można rodzicom wisiadłowym bardzo łatwo to zademonstrować :)
Samasia, dokladnie :)
JoShiMa, nawet w pelnej cenie bb tutaj jest atrakcyjniejsze od chusty, pomijajac fakt, ze duuuuzo latwiej dostepne, w kazdym sklepie dzieciowym ci "skacze w oczy", w kazdej gazetce "Bobas", "Ciaza", "W oczekiwaniu na dziecko" "Mamo to ja" i tak dalej. W sekcji niezbedne akcesoria swieci triumfy. Chusty natomiast... trzeba naprawde pogrzebac w temacie, wyszukac w necie, wszystko jest wysylkowo, do tego ceny zazwyczaj powalajace z nog. "Glupie" Bebe Sachi (co prawda tkane recznie, ale malo rozreklamowane ;) ) jest drogie. Nie kazdy ma tez tyle samozaparcia, zeby sprowadzac z Europy didki i natki z dodatkowo circa 30 euro kosztami wysylki.
Uzywki na ebayu rzadkie i zazwyczaj drogie, ponizej stowy nie zejda. Drozej niz bb. (Chociaz czasami zdarzy sie deal stulecia jak moj smaragd indiacz za 64 dolce).
Reasumujac, chusty sa naprawde jeszcze bardzo niszowa sprawa - przynajmniej tutaj. Ja tez z przykroscia obserwuje Afrykanki dumnie paradujace pociechy w bjornach (kto jak kto, ale one maja piekna tradycje noszenia, moze wstydza sie "szmat"?), a jeszcze bardziej mi przykro jak widze nawet nie miesieczniaka w bb zwisajacego z przodu taty, tatus oczywiscie jest zadzebistym tatusiem, no bo to takie "slodkie" przeciez. Ech...
Yvona, jak nic powinnaś biznes chustowy na Antypodach rozkręcić ;)
:iagree:Rozwin interes na antypodach!!! Koniecznie!!!
Ja chciałam sie wam przyznac, ze niestety juz tez zdazylo mi sie zle nosic niestety. Oczywiscie z niewiedzy. No bo skad mamy wiedziec. Pamiętam jak było na obowiązkowej wizycie u ortopedy. Zbadał bioderka i spier.... Cośtam o chustach czytałam, ale też czytałam pozytywne opinie lekarzyo BB i myślałam, że jak tyle kasy za nosidełko dałam , to dobre musi być.....:cry:
Jak to mawiała moja kuzynka zagraniczna, która mi chciała bb użyczyć......to mercedes wśród nosideł.....no dziwnie to dziecko w tym dyndało ale pamiętam, że gdybym już wtedy nie była z tematem chust i noszenia zaznajomiona przez dziewczynę z tego forum to bym na bank skorzystała i pożyczyła.
A tu pan "guru fizjoterapii"
http://www.youtube.com/watch?v=aOnhP5OYudI
(jakoś nie lubię za bardzo tego gościa - nie wiem czemu, tzn. chyba wiem, bo nie lubię jak ktoś się za bardzo na czymś nie zna i zaczyna się swoją niewiedzą dzielić jakby to było coś pewnego, sprawdzonego - takie mam wobec niego odczucia, tzn. nie zarzucam mu braków w wiedzy fizjo, bo w tym to ja jestem laik, i tak nie wiem czy mówi dobrze, ale przy chustach, choć ze mnie nie ekspert to podstawy chociaż mam - takoż sądzę) - i co? - faktycznie wszystko o noszeniu dziecka:ninja:? dla mnie informacje na pół gwizdka, oprócz tego, że chusty popiera:), ale proponowanie nosideł turystycznych jako jedynie słusznych rozwiązań dla starszaka to bym polemizowała - nie raz widziałam jak głowy śpiących dzieci w tych nosidłach po prostu dyndają jak cię mogę (znajomi mają jedno z odchylanym panelem, to może trochę lepiej to wygląda, jak w odchylonym foteliku rowerowym) - no chyba, że tylko ułożenie pupy jest ważne. No i jeszcze ta chusta "kółkowo zapinana" - toż to chyba nie chusta.
majka, ale przecież to stary filmik.. Jemu już się w miedzyczasie pozmieniało w dobrą stronę, chyba nie wiesz ;)
ja dzis widzialam bardzo mlod '" mame "z malenstwem w wisiadle przodem do swiata :(. poczatkowo mialam zagaic cos o noszeniu ale wiek mamy no i maluch wygladal na bardzo zadowolonego wiec dalam spokoj.
wygladalo to mniej wiecej tak, nawet nie wiedzialam ze takie produkuja.
http://4.bp.blogspot.com/-mRDEililoS...0/IMG_7750.jpg
;) :)
Co nie można jak można ? ;)
http://www.wiocha.pl/983814,Dziecko-to-nie-plecak
Ja bym jeszcze do tego dodała pewnego rodzaju hmmm... odium? związane z chustami - nieświadomi ludzie myślą, że mnie po prostu nie stać na wisiadło, to noszę w szmacie. Mama mojej koleżanki tak właśnie do niej powiedziała - że to wstyd nosić dziecko w szmacie. Gdybyż wiedziała, ile ta szmata kosztuje :P
Wczoraj, w drodze do lekarza widziałam tatę z dzieckiem w chuście. Tata i dziecko chyba obcokrajowcy.
Dziecko było, owszem, w chuście, ale zawiązanej arcyniedbale, bardzo luźno, tak że w niej wisiało: nóżki wyprostowane, plecki i głowa odchylone do tyłu.
Do tej pory byłam zdania, żeby nie zwracać uwagi, że pewnie rodzic się uczy i tak dalej, ale wczoraj poczułam po raz pierwszy, że mam ochotę wyciągnąć nosiciela z tramwaju na pierwszym przystanku i porządnie go zamotać nie czekając na wyjaśnienia.
Stwierdziłam przy okazji, że spośród widzianych przeze mnie źle zamotanych, z wisiadłami, większość to ojcowie. Ciekawa jestem, czy to się przekłada na większą grupę, czy to tylko ja tak trafiłam.
mówicie o koszmarnym wożeniu... a widziałyście kiedyś dziecko wożone na dachu SAMOCHODU? Ja naprawdę widziałam. W Kielcach jakaś liczna rodzina Cyganów wsiadała do auta. Matka posadziła dziecko ( miało może rok lub dwa) na dachu i wsiadła do środka. Samochód powoli ruszył. Po przejechaniu( bardzo powoli) około 30 metrów matka zdjęła dziecko i odjechali. Nie wiem czy ona chciała mu w ten sposób zapewnić rozrywkę czy po prostu o nim zapomniała. To był dla mnie szok.
A teraz z innej beczki. Przyznam się, że często sadzam dwumiesięcznego syna w foteliku samochodowym. On lubi w nim być, spać, oglądać świat. Chciałabym kupić sobie chustę, bo synek uwialbia być na rękach, ale szczerze mówiąc nie mam kasy ani pojęcia o tym. Na to forum trafiłam ze względu na pieluchy wielorazowe. Mam w domu dwa nosidełka, które dostałam po innym dziecku z rodziny ale po przeczytaniu tego wątku wiem już, że nie będę w nich nosić bo są niezdrowe.
Dziewczyny podziwiam Was, że tyle wiecie o dzieciach. Ja mam 23 lata, już dwójkę maluchów i ciągle się uczę. Nie ukrywam, że bardzo wielu rzeczy od mam z tego forum.
Może faktycznie coś w tym jest...Część facetów nie zwraca uwagi, że to niewygodne/niezdrowe/niebezpieczne dla dziecka i już.
Jak ostatnio mój małż wyraził chęć zamotania, to ja nie posiadając się z radości, mówię mu, pokazuję, co i jak...(sam kiedys ćwiczył z ..poduszką ze dwa razy) A ten stał jak słup soli,łapy rozpostarł jak do lotu, ja z małą na ręku, a ten do mnie "no to weź mnie zakręć" Byliśmy już i tak spóźnieni, ale zamiast go motać, to miałam ochotę walnąć w łeb gumowym młotkiem. I poszliśmy z wózkiem.
Przeszukując net by obejrzeć fotki Fade Berry, znalazłam to:
http://ic.pics.livejournal.com/lalun...9_original.jpg
Porozmawiajmy o dociąganiu....
Focia z bloga:
http://lalunne.livejournal.com/2709.html
Co to w ogóle jest? 2X?
Koleżanka zachwycona Babybjornem, chyba tym nowym:
http://scandinavianbaby.pl/product-p...FQ1c3godgAYAkw
jakoś to do mnie nie przemawia :/
i dziwi się, że prawidłowe nosidła nie mają opcji noszenia przodem do świata ;)
W temacie koszmarne wożenie:
Dzisiaj w jednym z zaparkowanych samochodów był zamontowany jeden fotelik 9-18kg, a obok na kanapie było "zamontowane" siedzisko ze spacerówki z wózka wielofunkcyjnego... Jakby nie było tak ciemno, to bym zrobiła zdjęcie... No ewidentnie wyglądało to tak, jakby ktoś używał siedziska spacerówki jako fotelika :-(
U mnie na osiedlu w aucie zamontowana jest kolyska przodem do kierunku jazdy i ludzie wożą w niej dziewczynke na oko 4 lata :(
Widziałam wczoraj dziecko, które zasnęło w wisiadle, więc ojciec przechylił je prawie do poziomu. Nie wiedziałam, że w wisiadle można nosić jak w kołysce. :(
http://kilsheelan.home.pl/chustyforum/c7.jpg
jedyny komentarz jaki mi się ciśnie na usta...WTF :omg:
Jeśli mnie pamięć nie myli, to tzw. pozycja buddy, pewnie ma i inne nazwy... Searsowie ją mają w Księdze Dziecka (str 327). Oni ją nazywają pozycją kangura twarzą do przodu.
Z tym, że ja bym tak dziecka nie włożyła.
ja przeżywam szok, że coraz częściej ludzie wożą swoje malutkie pociechy w fotelikach łażąc z nimi na spacerki po parkach :omg: i co ważne nie są to przypadki odosobnione jest ich coraz więcej :duh:
Pękam ze śmiechu :lool::lool::lool:
patrzcie na to! Czy mi się tylko wydaje, czy tatuś wsadził dziecko do kapturka, kieszonki?
http://tablica.pl/oferta/nosidlo-dla...tml#53ba23a2d6
Normalnie padnę zaraz.
Skądinąd nawet niezły zamysł była samego uszycia czegoś takiego.
Na pewno się zastanawiają, dlaczego tak niewygodnie ;)
mnie kiedyś jedna babka co w foteliku wozi zaczepiła z pytaniem o nosidło.....mówiła, że w foteliku wozi bo jest małemu w nim ciasno i się uspokaja a w wózku nie. Wydaje mi się że wożą bo dojeżdrzają do parku i przepinają tylko fotelik z śpiącym dzieckiem do stelaża.