-
Ja wysadzałam nad umywalką, noworodki nawet. Takie prawie siedzące to łapałam za uda, opierałam plecami o swoją klatkę piersiową. Tylko że nie na każde siku czy kupę - na tyle na ile pozwalał mi czas i zauważanie sygnałów. Przy dwójce łatwo nie jest, to fakt :)
-
ja pomagałam w siedzeniu na nociku jak miał 5 mcy ale na pocz to czas leciał a siku nie :) potem jak automat. Teraz starszak ni rozumie po co młodemu beda potrzebne pieluchy skor o jest nocnik. Tłumacze, ze bedziemy go szybko uczyc siku i kupe na nocnik - to rozumie. Musiałam kupic nowe nocniki dla drugiego...
-
Ja ostatnio doszlam do wniosku ze nie chodzi o jakis magiczny sik zebowy, ale o ruchliwosc. Spiacy maluszek sie nie obciera, jak sie bardziej zaczyna poruszac to tarcie o mokra pieluche robi swoje. Po nocy bylo super, mimo ze sik o wiele wiekszy niz w dzien wyprodukuje zanim zmienie. Zaczelam smarowac poteznie naprawde jak najtlustszymi specyfikami, L coraz czesciej wstaje na czworaka, sprawniej sie porusza i czerwieni mniej. A zebow nadal nie widac ;)
Mam tez przepis na super smarowidlo, nawet na moje rece samo wcieranie miedzy zmiana pieluchy a umyciem niezle pomoglo, a juz rany mialam od ciaglego moczenia, ale to nie na tel do pisania ;) Jak ktos bedzie chcial to moge wrzucic co wolniejszego wieczora.
-
inwyt wrzuc te smarowidła chetna jestem...
-
Krówko podaję jaki robiłam krem ostatnio, mi ręce pięknie ratuje, mimo że nie smaruję jakoś specjalnie, czasem jak pamiętam to wieczorem maznę oprócz wcierania przy zmianie pieluchy, a już u 3 lekarzy byłam, bo myślałam, że to niemożliwe mieć aż rany od samego robienia przy dzieciach (wiadomo, że ciągle się moczy ręce, ale przecież ich nie zostawiam, aż wyschną same :rolleyes: a jednak 3 lekarzy potwierdziło, że to żaden grzyb ani nic takiego i wydaje się że ten krem to potwierdza, bo pomaga).
Z góry przepraszam za słabą formułę proporcji, ale robiłam "na szybko" a większość miałam podane w ml, szybciej mi było przeliczyć to co w g. Na kolejną porcję już się postaram przeliczyć na g, bo wtedy można precyzyjnie odmierzyć, a z tymi ml to tak na oko w sumie jest, jak tam mi się wydaje że miarce siedzi.
faza tłuszczowa:
lanolina 15ml
masło shea 15ml
masło mango 15ml
masło kakaowe 15ml
masło makadamia 15ml
masło avocado 15 ml
skwalan 5ml
olejek makadamia 5ml
olejek z arbuza 5ml
olejek lniany 5ml
olejek jojoba 2,5 ml
olejek arganowy 2,5ml
olejek z aronii 2,5ml
faza wodna:
woda 12,5ml
mocznik 5ml
gliceryna 10ml
faza c (do schłodzonego poniżej 40 st. C):
wit. e 2,5ml
olejek migdałowy 5ml
bisabolol 2,5ml
Fazę tłuszczową rozpuszczać w kąpieli wodnej (miseczka wstawiona do większej miseczki z wrzątkiem) do połączenia, intensywnie mieszając połączyć z wodną, po schłodzeniu poniżej 40 st. C dodać elementy wrażliwe na temperaturę. Mi wyszła z takich proporcji raczej gładka masa, nie rozpuszcza się, nie rozwarstwia, bardzo wydaja, zostawia delikatną tłustą warstwę na skórze, ale nie jest to coś co by przeszkadzało albo dawało wrażenie torby foliowej na skórze, raczej miękkiego kocyka jeśli już ;)
-
o rety długa lista ja mam rece sciągnięte i suche ciagle myje i susze itp. ale jeszcze stopy dramat. Testowałam juz wiele róznych mazideł apetecznych, recpeturowcych ale hm jeszcze nie. Te składaniki masz jakis sklep z namiarem moze być pw.
-
Krówko ja kupowałam na www.zrobsobiekrem.pl
Wyszło mi ok 150zł z przesyłką, ale miałam już lanolinę, glicerynę, mocznik i wit. e. Z tym że brałam najmniejsze porcje dotępne, a wyjdzie na 4-5 pudełek kremu, a robię w takim normalnym kuchennym, a nie mikro-kremowym.
No ja też próbowałam już różnych rzeczy, w końcu dostałam maść ze sterydem czy czymśtam i nakaz noszenia ciągle rękawiczek (hehehe). Oczywiście rękawiczki ciągle to niewykonalne, ale staram się czasem chociaż. Podpowiedział mi lekarz nitrylowe bezpudrowe zamiast lateksowych i są naprawdę świetne, nie trzeba po zdjęciu zaraz myć rąk obklejonych pudrem i zaśmierdłych. No i ten krem wykombinowałam. Biorąc pod uwagę częstotliwość z jaką udaje mi się zakładać rękawice to raczej jemu przypisuję poprawę ;) Po steryd w końcu sięgać nie musiałam.
-
Przypadkiem zauwazylam ze o kremach piszecie
-
Moim zdaniem to wina dzisiejszych proszków do prania sa zbyt żrace i drazniace... nalezaloby prac dzieciece ciuszki w szarym mydle :)
-
Dejemny ja piore w robionym samodzielnie, na bazie sody. Także u nas ten aspekt odpada. Za to na 100% tarcie. Widać po tym jak jest nieruchoma jakis czas jaka różnica w pieluszce.
-
Moim zdaniem masło kakaowe robi całą robotę - świetnie natłuszcza!
-
Masło kakaowe miałam też w poprzedniej recepturze, która tak nie pomagała, więc obstaeiam co innego jednak. Zdecydowanie pomaga właśnoe smarowidło, rękawiczki nadal mam, krem się skończył, ręce moje znów masakra, pupa dziecka znów czerwona.
Ponieważ temat o odparzeniaxh w wielo to dodam - ja smaruję na potęgę bo używam prefoldów z wełnianymi gaciami, w pulu sobie nie ma jak poszaleć pod tym względem.
-
Poprzedniczka nie spamowala ;)
-
Najlepszym sposobem na odparzenia jest sudocrem.
-