ha, to i ja się muszę sprężać :) mam nadzieję, że PKP też da radę ;)
dziewczyny, w jakim wieku dzieciaki będą z Wami? bo nie wiem czy brać Tatianę
Wersja do druku
ha, to i ja się muszę sprężać :) mam nadzieję, że PKP też da radę ;)
dziewczyny, w jakim wieku dzieciaki będą z Wami? bo nie wiem czy brać Tatianę
jeśli ktoś ze mną będzie, to będzie Mały :)
czy skądś Cie będzie trzeba odebrać?
mam dwa foteliki wstawione, ale w razie czego mogę próbować wstawić i trzeci ;)
Iza-to widze z cała góra towaru jedzie-he,he,he.... Choco-z peronu na drugą strone pod torami przejsciem podziemnym-z przejścia na prawo i jakies 20 m? do bramy- moze ciut wiecej, pewnie da rade na piechote a i Lwowska jest jednokierunkowa, od Krakowskiej nie da rady wjechać, trza od Hallera, ale na tyle krótka ,że i od nie przejezdnej strony-gora 2 minuty spaceru do knajpy-knajpka jest głeboko w podworzu
Tatiana ma gorączkę... idę w ciemny kąt :cryy:
uuuups...
dajcie znać czy się zbierać ;)
ja też odpadam-załatwiłam sobie nogę-najlepsze ,że nie pamiętam jak i kiedy-stopa jak bania, ruszyć nie mogę, chodzić nie mogę, boli jak sto pięćdziesiąt-dzieci biegają wkoło
nie wyobrażam sobie wizyty na Barskiej:( jeszcze teraz jak wszędzie ślisko i pewnie połamańców trzy razy więcej niż zwykle
wiecie może gdzie się można prześwietlić sprawniej?
ja nie wiem.
jul, co robimy?
yyy... no ja działam w pełni i wciąż się wybieram..
Madagskar - Może Cię zawieźć gdzieś? pomóc jakoś?
aaa, mi., no mówiłaś...
ja byłam zdecydowana zostawic starsza zakatarzona dwojke z mezem na 2 godzinki, wziac zakatarzonego malego i niedlugo posiedziec, chocby zeby przelamac zla passe... mi - czy jestes gotowa pojechac na krotkie spotkanie, dla przelamania passy, bo ja dlugo nie bede mogla posiedziec?
jestem człowiekiem małej wiary i nie wierzę w przełamywanie passy ;) ale mogę się gdzieś ruszyć na niedługo. te 2h brzmią zupełnie atrakcyjnie, bo to by oznaczało powrót do domu na drzemkę, co mi wyjątkowo dziś pasuje. tylko chyba nie uda mi się być punkt 11... zresztą - jak ostatnio ustaliłyśmy - rytm szykowania mamy podobny ;)
dobra, moze uda mi sie wczesniej uspic malego i wsiulic go tez tacie (jest opory na zostanie z dziecmi bo ma prace do zrobienia, ale juz ustalilismy ze starsze beda mialy baranka Shauna (nie maja za czesto, wiec nie mam wyrzutow :ninja:, jak mlody bedzie spal to powinno byc ok)
to na którą się szykujemy :rolleye: ja jestem raczej w proszku, wyznam :hide:
za godzine czy wiecej?
ja chwilkę przez 12 będę musiała zniknąć :/
jul mam dla Was kombinezon. bushbaby 12-24. czerwony. tylko uprać muszę. powiedz, że wciąż potrzebujesz bo ja po nocach nie śpię :oops:
temp spadła, do 39
choco - kombinezon super! Rzeczywiscir zaszalala z goraczka :(
zaczynamy sie zbierac - we dwojke jednak, licze ze zasnie w drodze
<pisane z telefonu>
o rany, ja jestem naprawdę niegotowa! aaaaaaaa!
dobra, idę się spinać. co będzie, to będzie.
jednak bede sama - kochany maz chwycil nosidlo, upewnil sie, ze synek powinien isc spac i sie nim zaopiekowal :)
choco - też mam nadzieję, że damy radę! Dziś tłumów nie było (matki w liczbie trzech w najgęstszym momencie spotkania), ale jakość się liczy ;)
Miejsce bardzo fajne (dzięki Madagaskar!), więc chyba możemy się go trzymać - blisko pociągu, spora sala do zabawy dla dzieci, ciepła zupa i inne jakieś przekąski, ciasta, napitki... I pani powiedziała że codziennie coś wegańskiego jest (tzn ciasto, dziś zupa też była wegańska - nie wiem, czy zupa zawsze beznabiałowa) czyli dla alergików duuuży plus (w przybytkach, które wcześniej odwiedzałam, zazwyczaj gastronomia pod tym względem kulała), ceny przyzwoite. Muszę powiedzieć, że jestem po dużym wrażeniem - zwłaszcza że to w mieście, gdzie chodziłam do podstawówki, które wielkomiejskością tak jakby nie grzeszyło, w awangardzie postępu raczej nie przodowało...
noga do luftu-generalnie gorzej-wstać już nie mogę:(
co do knajpy to przecież byle gdzie bym Was nie ciągnęła:ninja:
Jul-gdzieś Ty chodziła do podstawówki? pytam bo ja w Piastowie ponad ćwierć wieku mieszkałam:)
do trojki - bo ja do Malich po ponad dziesiecioleciu przerwy teraz wrocilam :)
oby noga szybko wracala do uzytku - na pocieszenie - moja siostra zlamala noge na poczatku roku szkolnego - z dwojka szkolniakow, przedszkolakiem, miesieczna kruszyna i mezem bez prawa jazdy - zreszta na targu w Piastowie - oby u Ciebie bylo to cos mniej powaznego
<pisane z telefonu>
no na targu w Piastowie to nie trudno noge zlamac-zobaczymy jak bedzie trojka calkiem nie moj rewir-ja do 4 chodzilam-a myslalam ze zaraz znajdziemy cale grono wspolnych znajomych
mąż mi podrzucił z myślą o Was :) http://forum.gazeta.pl/forum/w,132,1...turalnych.html
Teraz to juz passe, bo skladniki kosmetykow moga omijac prawo i byc niebadane, co czesto w prosty sposob prowadzi do infekcji skory :(
powtorze mu ze jest nie na czasie ;)
ale ma dobre serce ;)
serce sercem, a spotkanie spotkaniem czyli wrócę do kwestii zasadniczej - kto reflektuje na tę środę/czwartek? Czy od razu umawiamy się na przyszły tydzień? :ninja:
ja odpadam i w tym i w przyszłym. na ten już mam plany, a przyszły to jest w ogóle totalna masakra :?
srodę i czwartek to ja mogę do 11.30 :/
W grudniu powastało w Pruszkowie lokalne koło Związku Dużych Rodzin 3+--jest plan na kartę dużej rodziny, zniżki na basen , do MOK-u, opłaty za śmieci ( baaardzo u nas nie korzystne dla duzych rodzin ) itp
Załozyciele zachęcają do zapisywania się do Związku www.3plus.pl--jest jakaś składka roczna , ale można napisać prośbę o umorzenie i wtedy jej nie ma-zachęcają bo mając w wykzie dużo rodzin mają lepszą kartę przetargową do rozmów
ludzi nie znam, wisiało u nas w szkole ogłoszenie to przekazuj
prace nad tą kartą trwają od dawna, ma lada moment wejść :) http://www.kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=12594
Madagaskar - jak noga?
jul - a może kawka u mnie? jutro nie pracuję :D mogłybyśmy przy okazji zaliczyć spacerek i zajrzeć do klubu mam, czy jest spotkanie..
lepiej-jestem w stanie kustykac samodzielnie, ale calkiem dobrze to nie jest
dzięki Izo - bardzo, bardzo kuszące, długo się wahałam, ale nie dam rady w tym tygodniu :( W sobotę urządzam przyjęcie urodzinowe dla mojej pięciolatki, w zeszłym roku udało mi się wymigać, w tym roku długo odkładałam, ale muszę temu w końcu stawić temu czoło - jutro zaplanowane zakupy, pojutrze sprzątanie i piekę, w sobotę wykończeniówka. Coraz bardziej rozumiem, czemu ludzie robią te imprezy na mieście, chociaż ja i tak wolę domowo - zobaczymy czy po sobotnim najeździe dziesięciu pięciolatek z nieznanymi mi bliżej ich rodzicami nadal będę woleć ;)
jul-trzymam kciuki-ja tez wole domowo:)
Iza , a o ktorej w klubie spotkanie? moze ja bym wpadla w takim razie na kawe i spacer?
jul - daj znać jak poszło :)
madagaskar - klub - 10-12 :) wpadaj!!
dziewczyny, czy któraś ma niedaleko na ul. główną w nowej wsi i mogłaby mi małe coś odebrać? baaardzo będę wdzięczna :mighty:
przyjęcie córkowe się udało nadzwyczaj dobrze - mąż stwierdził, że się bał trochę, ale jak dla niego to niedługo moglibyśmy powtórzyć :) Dzieci głównie w pokoju dzieci same się świetnie bawiły, miłym urozmaiceniem było robienie koron - kupiłam złoty karton, wycięłam kształt koron, do tego były błyszczące ozdoby samoprzylepne etc, dzieci były b zadowolone, rodzice szybko przełamali lody i fajnie się gadało :)
Słońce zaczęło wychodzić, życie trochę we mnie wraca, dzieci po kilku dniach przerwy wróciły do przedszkola - ktoś ma ochotę na spotkanie w tym tygodniu?
fajny pomysł z tymi koronami :) a kiedy proponujesz spotkanie? :)