:hmm:
Hester, ty wiesz, ze ja lubię z tobą gadać
ale ja nic nie zrozumiałam
a jeszcze nic nie otworzyłam...
:hmm:
Wersja do druku
Źle ze mną jak jestem niezrozumiana... Insynuuję że kilka osób w tym wątku podnosi sobie poczucie własnej wartości robiąc z siebie bojowniczki o prawdę, kopiąc inne matki bo w końcu jak się walczy to trzeba miec z kim. Zjawisko "złej matki" jest bardzo powszechne i pojawia się w większości kultur, szczególnie w momentach kryzysu macierzyństwa tamże. Czym ta "zła matka" w praktyce jest jest uzależnione od sytuacji i czasów i ma to znaczenie drugorzędne - najwazniejsze, by kobiety nie do końca pewne siebie w tej roli mogły poczuć się pewniej, wskazując że są matki/ich zachowania negatywne i one się do takowych nie zaliczają. Nie wydaje mi się by ktoś zdrowy na umyśle, komu podano już garść badań i odnośników do słów autorytetów (LLL tez bylo cytowane...) nadal zaciekle walczył o ten łyk piwa... Upatruję więc przyczyn tej wojny w czym innym, w promocji "złej matki" vs "dobra ja" własnie. Więc chyba nie ma sensu dłuzej uzsadniać, wklejać linki i analizować, bo bynajmniej nie na poziomie rozumu ta dyskusja się toczy.
Hester, ja zrozumiałam :thumbs up:
(być może dlatego, że ja juz dziś piłam, wprawdzie Bavarię 0,0%, ale to przecież PIWO :omg:)
Słowo stało się ciałem :roll:... Mój Strażnik Trzeźwości już mnie wezwał - :bfing:.
Jest ich jeszcze kilka, owych przypadłości. Wszystkie z dumą noszę, acz nie wymienię, bo warunki mi nie sprzyjają... ciężko się skupić, Temu tam :bfing: zęby wychodzą znów jakieś i kąsa niemiłosiernie :mad:...
Odczepił się, Pirania jedna :roll:... Co by tu na znieczulenie :hmm:?...
Mi córa malinę zrobiła na dekolcie, i tłumacz się tu mężowi :roll:
Hester pokaż mi gdzie ja budowałam swoją wewnętrzną matkę kosztem tego łyka broniących
baa ja je rozumiem poniekąd mam swój inny bastion
dirk5, a nie wiesz, że zielonej herbaty też nie można bo zawiera kofeinę, teobrominę, teaninę i teofilinę. :>
kofeinujesz dziecko! czy coś :P
[w sensie wiesz - ta zielona herbata do dopisania na zakazaną listę zaraz obok czekolady, truskawek, kawy itp. ;););)]
a ja kocham Miłosława pszenicznego ciemnego -i to to piwko łykałam jak karmiłam w sensie nie podczas czynności karmienia tylko w odpowiedni dobranych porach :twisted:)
i zdecydowanie się dopisuję do nAA choć już nie karmię - ale nadal piję :twisted: to to ja tutaj jestem z tych dla których niepicie było problemem... bo koooocham smak piwa i bardzo żałuję że tak mało dobrych bezalkoholowych jest :( b za alkoholem to akurat średnio przepadam...
Wcześniej dokonałam straszliwego coming outu, więc tylko oficjalnie:
Nazywam się Amparo i według standardów forum jestem alkoholiczką. Hejka nAA :D
baryłko, pokaz mi gdzie ja napisałam że to o Ciebie konkretnie chodzi ;)
"Złą matkę" może tworzyć jedna osoba w swoim wnętrzu, w swoich rozmyślaniach i psychice, albo publicznie, w swoich słowach. Ale może ją tez tworzyć wspólnie grupa osób, czasem cała społeczność, przez wzajemne nakręcanie się i dodawanie do wizerunku kolejnych cegiełek. Takie dzieło wspólne sie robi, i choć osobno żadna z tych osób całego wizerunku w swojej głowie nie stworzy, to już zbiorowo - owszem i potem jednostkowo te osoby będą ten wizerunek wykorzystywać oraz go utwierdzać.
http://a3.sphotos.ak.fbcdn.net/hphot...35368860_n.jpg
leciała na zebranie klubu nAA zapewne...
Tola chciałam cię dowartościować reputacyjnie ale już nie mogę.
Wiadomo człowiek dowartościowany ma więcej siły na walkę z nałogiem:rolleyes::D