a! ja chciałam napisać coś, co nie padło chyba w tym wątku :hmm: - uważam, że "strona startowa" - tytuł, Marta, to zdjęcie i dobór chusty - jest wprost FANTASTYCZNA!
Wersja do druku
a! ja chciałam napisać coś, co nie padło chyba w tym wątku :hmm: - uważam, że "strona startowa" - tytuł, Marta, to zdjęcie i dobór chusty - jest wprost FANTASTYCZNA!
:iagree:
fenomenalna czolowka
Przeczytałam :) świetnie napisane! pewnie "postronni" nie przebrną, albo nie zrozumieją, ale jak dla mnie bomba! brawo dla Polityki za "odwagę" ;)
A czy któraś z was zerknęła na inny artykuł w tym numerze? np. na s. 30? tytuł cudny :D
ja oczywiście za vunią - wyjęłas mi z ust to co chciałam napisać
to chyba pierwszy art. o chustach w tak kapitalnym klimacie
na poważnie już nie raz było w TV, czy innych gazetkach ( bo i w regionalnych dodatkach do wyborczej nie raz były art o spot. chustowych)
kiedy kupowałam gazetę z Lena w chuście - mina sprzedawcy bezcenna
ps. a kto z forum jest jeszcze oprócz Marty na zdjęciach? bo ja trochę nie obeznana w twarzach...
Ja też zachwycona nie jestem; cieszę się że o chustach napisano, ale jako wyjątkowo "ekskluzywne" hobby:neutral:
Wieczorem o 23 na stacji kupiłysmy wczoraj z Blanka gazeta. Blanka poszła w kimie po konercie i po wycieczce do botanika.
a ja se z M. czytałam w wannie. Brechtalismy na głos.
Bez cienia watpliwosci - od razu wiedziałam, ze to ktos z forum napisał:).
artykuł jest o chustach - nie o noszeniu.
Według mnie jest prawdziwy. I jesli ktos poczuł choc przez chwile tego bakcyla chustowego, lub doznał checi na UNIKATA:hide: to poczuje , ze ten artykuł jest o nim równiez.
Jest napisany z jajem, lekko....I troche przesmiewczy. Bo dziewczyny, ajmsory, ale my sie o to prosimy;).
Nie my jako noszące. Tylko my jako - wielbiace chusty.
Ja jako osoba - która kiedys doszczętnie spłukała swoje konto, która modliła sie 2 tyg. do opakowanej w folie kurierską chusty - zeby doczekac az ja otworzę pod choinką, która napisałam watek "KUPIE UNIKATA", która uprałam nieszczesliwie nino szafran a pół forum napisało, ze współczuje:)- proszę sie o to, by mnie troche wysmiac.
Chciuałabym opowiedziec powyzsze zdarezenia afrykańskiej kobiecie. zrobiła by chyba tak:
:ninja::lol::szok::lool:
I mnie to grzeje bo smiech to zdrowie.
AMEN:)
nigdy nie miałam żadnej chusty, bo przyszłam tu późno. A nie, przepraszam -miałam przez chwilę Latawicę, czyli jednak o mnie też jest ten artykuł :)
Dziewczyny wątpiące w ten artykuł. pewnie, ze mogłoby być jeszcze coś i jeszcze coś i może w innym aspekcie i czymś innym podlane ;)
Ale jest jak jest i to jest fenomenalne. Okładka w takim tygodniku, zdjęcia przpeiękne, wielgachny reportarz.... Aż mi się nie chce wierzyć, że to się dzieje naprawdę! Tysiące osób zobaczą okładkę, zdjęcia z którcyh bije ta bliskość, która podobno nie dość w tekście zaakcentowana. Całość jest bombowa moim zdaniem.
Pisałam już to: u mnie w pracy wczoraj nikt nie czytał artykułu, ale po obejrzeniu zdjęć od razu się wywiązała dyskusja: te chusty to muszą fajne być prawda?
Wiecie co? Podglądając ten wątek (a zaglądam regularnie:-)) czuję się, kurde, mega szcześciarą. Bo niewielu autorów (tak "Polityki", jak i innych tytułów) może liczyć na taki feedback. Powinnam wydrukować te ponad 200 postów nastukanych w niecałą dobę po otwarciu kiosków i zanieść na kolegium. Ha!
Teraz - ponownie - o treści. Ma rację Denay, że chcąc pisać o wszystkich aspektach chustonoszenia, trzeba by uderzyć na "Raport". "Oczy" nie są miejscem na przekrojową analizę zjawiska, ale na reporterską opowieść. Moja historia, choć z premedytacją traktuje o małym wycinku chustowej rzeczywistości, może być też o wszystkim, co z niej wyczytacie. Bo każda/y z nas wyłuskuje ze słowa drukowanego co innego, filtrując je przez swoje doświadczenie, stosunek do tematu, no i do samego siebie też. Mój reportaż można więc czytać tak jak ja chciałabym aby był czytany (i gdy znajduję w Waszych postach potwierdzenie tego, że znajdujecie w nim choć część tego, co w nim umieściłam, to mam naprawdę duuuuuużą frajdę), albo zupełnie inaczej. Tak jest i tak ma być. Dziękuję Wam więc raz jeszcze, że czytacie:-)
A ja tak sobie jeszcze pomyślałam, ze wazny jest tez CEL artykulu.
Celem tego jednak nie bylo promowanie chustonoszenia, tylko opisanie naszego, nietypowego, zwariowanego świata.
szast.prast to teraz napisz artykuł o emocjonalnych aspektach chustonoszenia:)
Ja krótko- zdjęcia piękne, wzruszające, tekst dobry z dystansem, poczuciem humoru i co łatwo zauważyć ze sporą dozą autoironii:lol:.
Z drugiej strony dziewczyny mają trochę racji-brakuje w nim istoty noszenia. Ale to artukuł o chustach głównie- pióro masz lekkie, więc teraz o noszeniu poproszę;).
to moze wydrukuj i zanieś :twisted: i w nagrodę zlecą Ci napisanie kolejnych - o noszeniu, chustach, żabkach, kątach i matkach chusto-wariatkach - czyli w każdym kontekscie jaki został w tym watku wymieniony. I wszysyc poczuja sie zadowoleni i spełnieni :mrgreen:
a od siebie dodam jeszcze, że jedna z miar sukcesu artykułu może być też fakt, że wzbudza różne emocje - i negatywne i pozytywne. To znaczy, że jest JAKIŚ. I Tobie się to udało, z tym, ze my tu jesteśmy jednak specyficzna grupą, bo artykuł jest o nas. Ciekawa jestem opinii ludzi niezwiązanych z noszeniem. Masz jakieś info na ten temat?
Kolejny powinien być o CHMSŚ :mrgreen::mrgreen::mrgreen:
To ja teraz też coś napiszę.
Specjalnie zabrałam gazetę do pracy (ponieważ wiele było głosów np rzekomej niezrozumiałości artykułu wśród laików) i dałam do przeczytania dwóm koleżanką (starszej- i w moim wieku) i obie stwierdziły, że artykuł nie jest niezrozumiały. I że generalnie fajny (ta młodsza nie była aż taką entuzjastką)
A ja brechtałam ze śmiechu, strasznie mi się podoba wydźwięk i w ogóle wszystko
super :)
o tak!
i jak to było? "arystokratyczne sploty"? :)
w kiosku na przeciwko "polityki" już nie dostałam, ale kioskarz jak mnie tylko zobaczył to wiedział o co chodzi i chwalił się, że rano to nawet żonie okładkę pokazywał, że to tak jak sąsiadka małego nosi (ja znaczy :)
Szast świetna robota! fajny artykuł! Mi sie podoba!
czytajac az sie rumienilam.... :) Kaszmira kupilam JA :duh:!!! i nie było licytacji. Chyba ze to o innym kaszmirku ... ale mi sie nie kojarzy żaden inny za taką kwotę. Echhhhh teraz kiedy moje dziecko dobiło do granicy 2 lat, chustoświrostwo mi przeszło :) ale fajnie było powspominać te czasy szaleństwa kiedy to serducho bilo, spać nie było można bo sie polowało na rozka, zinka czy innego szmatana :hide:.
świetny, natomiast czytelny dla wtajemniczonych.
Na innych może zrobić wrażenie chustowariatek.
Cykl tematyczny by się przydał.