Już jej nie ma :-)
Wersja do druku
Rzeczywiście! Szybko zeszły!
Ktoś mierzył czas? ;)
Ciekawe, ile no- i low-cottonów na minutę schodzi w takich akcjach...?:bduh:
Nati powinno (a może już ma?:mrgreen:) dla celów handlowych wprowadzić nową jednostkę sprzedażną: nc/h i lc/h...:lool:
no mi sie pancy kompletnie nie podoba ale jestem ciekawa no cottona
moze ktos chcialby odkupic, ja sobie ja tylko obejrze jak przyjdzie
4,6
e, to mnie trza 4,2
Nawet nie wiem, czy nie więcej;) Z przyzwyczajenia sobie popatrzyłam na ilości na początku. Dużo ich było.
I z przyzwyczajenia załadowałam krótkie flamingi no-cottony do koszyka:hide:. Teraz muszę się przespać z tematem, brać czy anulować.
Co człowiek, to opinia. Mi z trio: czerwona lutea, niebieskie flamingosy i szara rivea, najbardziej rivea użytkowo podeszła. Lutea jakaś taka za gruba się wydawała, a flamingosy przegrały w nosności z no-cottonem. Chociaż urodą bezapelacyjnie niebieskie flamingos wygrały.
To ja pomyślę nad tą pancy. Trochę mi nowego no cottona jednak brakuje. Daj znać, jak przyjdzie.
flippo jest juz na watku sprzedazowym
bez myslenia bo nie wiem czy nie anuluje
ja teraz non stop noszę tylko we flamingach, nie wiem, po co mi tyle chust, skoro noszę tylko w jednej.. :duh:
spodziewałam się, że to no cotton podbije moje serce, low cottona wzięłam tak tylko z ciekawości, z myślą "najwyżej puszczę dalej" i chociaż oby dwie natenczas są dla mnie niesprzedawalne, to flamingi są dla mnie bezkonkurencyjne.
No to kto pomota szare pancy i będzie chciał puścić dalej, to zapraszam na PW :P
Bo szary.... to ostatnio mój kolor i jakoś ciężko mi LUŚKĘ oddać - a czas już najwyższy :(
Tak się zastanawiam
Jeśli można było sobie wybrać chustę jaką się chce pisząc maila do Nati to dlaczego dziś taki szał był?:mrgreen:
Hihi, trochę to przypomina głęboki PRL, nie sądzicie? :):):) "Ludzie, rzucili chusty!!!!"
Nie jestem jedyna?:ninja: Zdradzić mnie chcesz, ziomalko?:mrgreen:
Dziś całe popołudnie nosiłam moją płaczącą z bólu i gorączkującą Królową w rivei nc i ...:love::love::love: Pięknie nosi i tak lekko, ślisko się dociąga, ale trzeba to robić starannie.
Lubię ją z każdym motnięciem coraz bardziej!:heart:
no ja mam tak z pancy NC
i wrażenie sztuczności mija po praniu i pierwszym "zeszmaceniu" :)
a porównanie posiadam, bo obok leży nieprana rivea - niczym bistorowy podkoszulek :D
:iagree:
A potem, po praniu, jak kaczuszka! :love:
true ;)
i jak już gdzieś wspomniałam
to jedna z trzech już chust, w której mi plecaki wychodzą
albo hmm.. nauczyłam się je robić?? :ninja:
To jesteś w kolejce za franciszką, jakby coś, ale jedna z moich pójdzie pod młotek dopiero pod koniec sierpnia - najpierw ją muszę pomotać na wyjeździe. I obfocić :)
A wszystko przez jeden "głupi" wątek :D
A jaka reklama :D
A i tak żal mi du... sorki, serce ściska, że muszę piękną szarą Luśkę oddać :P
Po praniu zrobiła się Mniód - Malwinka :D i w dodatku dziecie me duże usypiając w wózku lub foteliku żąda metki z misiami do metania :D
czysty interes, kupić tutaj, sprzedać TAM :P
gdybym chciała zarobić to bym tak zrobiła, ale u mnie choroba chustowa w toku :)
a no i low cottony świetnie noszą i do tego łatwo się motają, są miękkie i proste w wiązaniu również dla nówki - czegóż chcieć więcej? ;)
Dopiero zajarzyłam...:hide::oops:
Gupia idealistka ze mnie...:duh:
Moja kaczuszka nigdzie nie poleci! :poke:
gdzie zajrzałaś? ale o co chodzi? :D
Nie chodzi o użytkowa wartość. To porzadne szmaty, nie tak jak nowe cienkie didki. Ale jak lubuię klasykę, stare Didki, klasyczne wzory. Natki są jakies takie... wsiowe dla mnie :hide:
pardon, chyba zmęczona jestem :P
a co do natek.. ja je chyba wolę od didków :D pomijając indio, na punkcie którego mam kompletnego świra i gdyby mnie było na to stać, kompletowałabym osobny stos samych indiaczy..
ale natki, pomijając maki, ani razu mnie nie zawiodły. naprawdę porządne, dobre jakościowo szmaty, nie zdarzyło mi się, żebym o jakiejś natce mogła powiedzieć "firanka" czy że wżyna się przy noszeniu, a o nowych didkach - niestety tak..
o gustach się nie rozmawia, ale wizualnie też mi odpowiadają, zwłaszcza flamingi, jaskółki, ważki..takie delikatne, subtelne wzory. lubię takie. nie podobają mi się gekony, smoki, ryby, skowronki itepe itede. a Nati trafia w mój gust.
Dla mnie Nati ma tę zaletę,że w większości mają szerokość 70 cm.
Co do całości-to jeszcze nie trafiłam w Nati na szmatkę,która mnie zaspokoiła. Szukam czegoś i jeszcze nie wiem czego...
Szukałam i w didku,ale szczęścia za bardzo nie miałam do nowości-za drogie macanie :mrgreen:
Chociaż jeszcze -bambusowa Mea mi bardzo odpowiada.
Reszta-ciągle coś nie gra...
Ważki bardzo mi się podobają jako wzór.Flamingi też.