A tak! też dziś usłyszałam, że jak kangurek :D
Wersja do druku
A tak! też dziś usłyszałam, że jak kangurek :D
Kaja może to ta sama pani :)
To ja opowiem o czymś niesamowitym co mnie spotkało.
Szłam z małym na USG jamy brzusznej. Spodziewałam się, że tam będzie jak na taśmie produkcyjnej: szybko, szybko, bo inni czekają, więc pierwszy raz z kieszonki wskoczyliśmy w 2X.
Na miejscu wchodzę, sympatyczna Pani radiolog nas przywitała i od samego początku było dziwnie miło.
Prosiła żebym z nim powoli, żeby delikatnie zdejmowała ciuszki :shock: że nam się nigdzie nie śpieszy, a to się tam do małego odezwała w niemowlęcym języku, a to uśmiechnęła..
Po wszystkim, ciągle powtarzała, żeby powoli i delikatnie go wytrzeć i ubierać, że się nigdzie nie śpieszy..
Teraz padniecie...
Pomogła mi włożyć go do chusty (mimo iż pierwszy raz ją widziała), naciągnęła poły :shock: :lol: zgodnie z moim instruktażem, sprawdziła czy są dobrze pod nóżkami, czy równo, czy dobrze siedzi, włożyła rączki, dała mu smoczka :shock: , włożyła badanie do mojego plecaka, zapytała gdzie mały ma czapeczkę, ja że w plecaku, w dużej kieszeni, włożyła mi plecak na plecy, potem wyjęła z niego czapeczkę (ja stałam w szoku), nałożyła Jaśkowi, uśmiechnęła się i stwierdziła: "no teraz dobrze:)". Wyszłam, a tam taka zdziwiona kolejka, bo nie wiedzieli, kto tam tak podejrzanie długo siedzi:)
Jak wyszłam i wracałam do domu, to jakaś babka mnie wyprzedziła i się odwracała i powiedziała, że nie mogła wytrzymać. Zgarnęła mnie do jakiegoś sklepu, okazało się, że jest tam ekspedientką i że jej szefowa ma córkę, która ma problemy z taką chustą i stałam tam i tłumaczyłam co i jak z tą chustą i powiedziałam o chustomanii i o tym forum..
Co za dzień.. :)
wysłało mi się dwa razy, więc drugie skasowałam.
U nas reakcje na chusty pozytywne, tak jak na Ergo :) tylko raz pewna pani ze współczuciem wymalowanym na twarzy i bardzo współczującym tonem powiedziała "Och, nie ma pani wózka..." Może faktycznie wygladałam jakos dziwnie bo maly byl z przodu w Nati a ja w dwóch rekach targalam siaty :D
I jeszcze jedno - bawia mnie ludzie, zawsze to sa jacys znajomi, którzy spotykaja nas na ulicy i udaja, że nie widza chusty. Widać, że bardzo ich to ciekawi albo dziwi, ale nie pytaja o nic i nie komentują. Ciekawe dlaczego :roll: A nieznajomi w sklepach czesto pyatają czy to takie nosidelko.
W wiekszosci przypadkow nie chca ci przykrosci nosic, pytajac czy nie stac cie na "takie specjalne nosidelko" dla dziecka i dlatego sie zasłoną owijasz :wink:Cytat:
Zamieszczone przez lemonka
czytajac spodziewalam sie jakiegos wielkiego finalu w stylu "musi byc pani ciezko z niedowladem rak i dzieckiem" :wink: Czyli , ze jednak nie wiadomo o co pani doktor chodzilo z ta dobroczynnoscia :?: :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez Monetete
wiadomo :wink: DEBUG MODE :wink:
hihihiCytat:
Zamieszczone przez Jasnie Pani <img src=\"{SMILIES_PATH}/icon_smile.gif\" alt=\":)\" title=\"Smile\" />
ja też czekałam na jakiś zaskakujący finał :roll:
Jasnie Pani normalnie nie moge, a kysz z pustą szklanka :wink:Cytat:
Zamieszczone przez Jasnie Pani <img src=\"{SMILIES_PATH}/icon_smile.gif\" alt=\":)\" title=\"Smile\" />
a ja wierzyłam ze bedzie happy end :twisted: , powinien być specjalny dział dla wiecznych optymistów
Jak to nie było finału? :D Mój szok i jej wczucie się w całą sytuację:) i to zaangażowanie i że dotknęła chusty, a inni boją się o nią nawet zapytać :lol: To była pani radiolog, której nic nie zaskoczy 8))
Jestem mile zaskoczona reakcją mojej rodziny. Wczoraj pojechałam z rodzicami do wujka a wieś, zjechała się połowa rodzeństwa mamy. Miałam wózek dla Matiego no ale mój mały skubaniec za żadne skarby nie chciał w nim spać bo nikomu nie chciało się stać przy wózku i go bujać ;) No to zapakowałam go do kółkowej i usnął w ciągu 5 minut, obudził się dopiero po 1,5 godz na karmienie. A w tym czasie wszytskie ciotki zachwycały się jak to mały jest blisko mnie, że czuje mamę i dlatego tak słodko sobie śpi, i że ma w tej chuście jak w brzuchu :D Nie powiem, miłe to było, tym bardziej że spokojnie mogłam wypić herbatkę i pochodzić po ogrodzie. Acha i naprawdę wiele daje, że chusty są w TV, moja chrzestna powiedziała, że widziała takie chusty w DDTVN i tam mówili, że to takie fajne i zdrowe dla dzieci ;)
Tak, ja wczoraj przechodziłam zCytat:
Zamieszczone przez rebelka
[quote="kamaal":2pv1a6fl]Kiedyś jak szłam w MT z
Jaśnie Pani pewnie masz racje z ta checia "nierobienia przykrości" ;)
Wczoraj mąż niósł synka w Ergo. Jedna Pani patrzyła, nagle zatkała ręka usta potem sie roześmiała i powiedziała " a ja myslałam, że pan tam lalke niesie". Pani byla sympatyczna i wszystko mówiła milym tonem :)
Wczoraj i dzis duzo chodziłam z małym w chuscie i wiele osób komentuje "po cichu". Tyle, że często słyszę slowo "szal" a nie chusta. To są mile komentarze w stylu "ale fajnie", "jak słodko" :) Zreszta na ergo podobnie reagują ludzie. Fajnie bo może noszenie dzieci sie jakos rozpropaguje.
Niedawno zaczepiła mnie pewna pani i spytała czy ja sobie taki szal sama wymysliłam czy to sie kupuje. Powiedziałam, że sie kupuje oczywiście a pani na to, że powie synowej bo to wygląda bardzo fajnie :)
dobra, agrescik, wstyd mi sie przyznac, ale nie kumam :oops: :oops: :D :D O co z ta pusta szklanka chodzi??? :oops: :oops:Cytat:
Zamieszczone przez agrescik
lemonka dobrze, ze "szal" a nie "ścierka" :lol: :lol: mnie tez sie czasem pytaja, czy sobie tak sama wymyslilam? W takich przypadkach radze nie mowic od razu ile taki "szal" moze kosztowac wlascicielke, albo jak mowic, to od razu dodawac, ze od Diora, albo innego "dizajnera" :wink:
ja widziałam pierwszy raz chusty jakieś trzy lata temu - młodzi rodzice nieśli maleńkie bliźnięta w chustach elastycznych (teraz to już wiem, że to były elastyczne :wink: ) i tak sobie zwiedzali we czwórkę muzeum (a dzieci grzecznie spały :) ). Wtedy już pomyślałam, że to strasznie fajne i ciekawe gdzie to kupić albo jak uszyć (doszłam w końcu do wniosku, że na pewno w Internecie znajdę instruklcję :wink: )
Zapomniałam o tym fakcie, aż pół roku temu kiedy wiedziałam już, że hoduję własnego kangurka znalazłam informację o chustach (oczywiście w Internecie :wink: ) zaczęłam grzebać, zbierać informacje...
No i jakiś czas temu spotkałam zachustowaną w elastycznym Polekoncie znajomą z Maluszkiem :D I to była pierwsza zmacana przeze mnie chusta :twisted: (i jak na razie jedyna :cry: )
Ach, jeszcze była jedna chusta samoróbka koleżanki.
Poza tym nikogo z chustą nie widziałam, więc jestem straszliwie ciekawa reakcji na mojego chuścioszka
:)
cześć łodzianko ;-)Cytat:
Zamieszczone przez Aneczka
na mojej ulicy widuję dziewczynę w chuście (ostatnio dzielnie dźwigała dwie siaty z zakupami, oprócz malucha oczywiście)
na mszy u Dominikanów spotkałam kiedyś dwie dziewczyny z bardzo małymi maluszkami
znajomi (głównie właśnie z kręgu wokól D.) z dużym zainteresowaniem dopytują się o chustę, co jak dlaczego i skąd to wziąć
dwóm koleżankom czekającym na maluszki juz obiecałam pożyczenie chusty na próbę
ostatnio miałam fajne spotkanie pod przedszkolem moich dzieci - zobaczyłam kobitkę z maluchem w kółkowej, podeszłam, zagadałam, okazało się że tez ma starsza dwójkę i to w grupach moich dzieci ;-) (a już myślałam, że jestem jedyna wielodzietną w przedszkolu ;-))
dwa razy poszło
:oops: :oops: :oops: mam nadzieje, że to nie byłam ja :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Saskia
Saskia, przy jakiej to było ulicy?
[quote=Monetete]:oops: :oops: :oops: mam nadzieje, że to nie byłam ja :lol:Cytat:
Zamieszczone przez "Saskia":3p97m8nc
Saskia, przy jakiej to było ulicy?