Do nas dotarła dziś kółkowa Leo Natur :mrgreen:
Zachwyciła od pierwszego spojrzenia, pierwszego pomacania i pierwszych prób motania :thumbs up:
Uczymy się siebie nawzajem ale ja już ją uwielbiam :beat:
Wersja do druku
Do nas dotarła dziś kółkowa Leo Natur :mrgreen:
Zachwyciła od pierwszego spojrzenia, pierwszego pomacania i pierwszych prób motania :thumbs up:
Uczymy się siebie nawzajem ale ja już ją uwielbiam :beat:
widzę że dużo tu posiadaczek inek :) ja też dołączam, to moja pierwsza chusta, kupiłam nową i użytkuję już jakieś 1,5 mca i jestem zadowolona, kolorystycznie pasuje chyba do wszystkiego :)
aha, jedno pytanie
po jakim czasie nowa chusta mi się "złamie"? użytkuję ją co prawda ostatnio rzadziej przez te upały, ale prałam ją nie więcej jak 10 razy i chciałabym wiedzieć, kiedy zmięknie, bo nadal jest jeszcze dosyć twarda
w sumie to załączę fotkę naszego storcha ;)
przepraszam za OT, ale: no pięknie wam w ince, no!
A żeby nie było całkiem OT, to muszę przyznać, że moja Inka, choć używana, to chyba nie była prana aż tak wiele razy. Ja prałam ją raz i nie prasowałam, bo nie mogłam się doczekać noszenia. Poprzednia właścicielka pisała, że chusta już złamana, ale dla mnie wciąż sztywna w porównaniu do Natkowej perły. Ale nosi się bardzo dobrze i wygodnie. Lubię czasem tą specyficzną "twardość" w dociąganiu :)
ja nie mam porównania, jedynie na warsztatach widziałam inne chusty, miękkie już ale innych firm bo w ofercie storcza takich nie mieli, po dotyku dziewczyny oceniały moją jako jeszcze sztywną, ciekawe kiedy zmięknie i czy w ogóle, bo może taka po prostu jest?
Zmięknie, zmięknie:) Moja jest jak flanelka, ale jest już długo, wiernie używana;) I jeżeli mogę doradzić, to nie pierz jej zbyt często, jeżeli oczywiście nie ma jakiegoś bardzo brudnego "wypadku";) Bawełna po praniu robi się sztywna. Dużo się noście i będzie cudowna:thumbs up: Te chusty naprawdę pięknie się odwdzięczają za intensywne noszenie:mrgreen:
ja mam 2 storcze, inke i ulli. obie piekne, nosza sie fantastycznie. uwielbiam na rowni z indio z lnem. rzeczywiscie troche to trwa zanim zmiekna ale w niczym to nie przeszkadza.
Właśnie gdzieś w metodach łamania chust jest polecane pranie chusty. Pranie jednak nie sprawdza się przy storchykach.
Tak jak napisała Lidka, Storchyki pierzcie jak najrzadziej. Do łamania polecam raczej zaplatanie w warkocz. Moje dziewczyny uwielbiają hamak, a po nim chusta jest niesamowicie miękka.
Tak poza tym to chusty z duszą. Im więcej je nosisz, im częściej są używane tym są przyjemniejsze. Tak jak już gdzieś pisałam, nie lubią sie dzielić właścicielem z innymi chustami. Nie lubią być tylko eksponatem w stosiku, bo wtedy leżą sztywno ;) i tylko ładnie (ale nadal ładnie) się prezentują. Lubią być noszone, ugniatane, składane, tłamszone, hamakowane... no po prostu użytkowane. Wtedy stają się miękkie, wręcz lejące.
był kiedyś u mnie leos marine, teraz naturek- kółkowa,
ale par dni temu przyszła Inka- piękna, cieńsza niz się spodziewałam, miękka, choć prawie nowa, nosi cudnie, wiąże się b. dobrze .
Jestem z niej b. zadowolona :thumbs up:
ja miałam wprawdzie Leoska turkusowego i Inke ale mam podobne odczucia.
Leoś stanowczo gorzej niż Inka wypada. choc jest bardziej zwiewny. z pewnością super na lato, bo do tego kolor bardzo zzyskuje latem, ten turkus jest w słońcu bardziej turkusowy :) nosi w zasadzie bez zarzutu ale to jednak nie było to. myslę, że dla maluchów to świetna chusta z cięzarkiem może być gorzej, choć moja przyjaciółka nosiła 2,5 latka i uważa, że jest bardzo ok.
natomiast Inka to moja miłość. na poczatku jak oglądałam "kobieco immiene" Storcze to Inka podobała mi się najmniej ale jak przyszło co do czego to właśnie w niej się zakochałam :)
dociąga się super, rewelacyjnie pracuje na skosach, aż sprężyście. jest to z pewnością chusta do zadań specjalnych bo jak się ją zawiąże tak trzyma ale jednocześnie pracuje przy ruchach dziecka. kurcze nie potrafię tego opisać ale naprawdę to niesamowite jak się dostosowuje do noszących i noszonych.
podobno od nowości jest sztywna i trzeba ją łamać, zupełnie tego nie rozumiem :omg:, mam nową a dla mnie jest idealna do noszenia, ale w sumie pisałam już gdzieś, że miękkich chust nie lubię i ta jest dla mnie bomba!
z moją 12 kg córa jesteśmy zachwycone!
5 bez dwóch zdań dla Inki, 4 dla Leosia.
Ja się wpisuję w chór zachwytów :)
Mam Annę i od dzisiaj Inkę - obie kupiłam używane, według mojej oceny, już złamane, bo nie czuję żadnego oporu przy wiązaniu. Są to chusty, w których każde wiązanie mi "samo wychodzi", 11 kg siedzi stabilnie, a ja nie czuję ciężaru. Nic się nie wrzyna i nie osiada. Nawet jak się pojawi luz, który wymaga dociągnięcia, to, nie wiem jak, ale dziecko mi i tak nie osiada, ja tylko czuję, że pojawił się luz. Jeżeli się rozmotuję w celu poprawienia tego luzu i dociągnięcia, to dziecko i tak siedzi w tym samym miejscu, co siedziało. Noż kurczę, chyba nie ma łatwiejszej chusty w obsłudze :)
Czuję się chustozaspokojona tymi dwoma chustami. Powiedzmy, że mam jedną chustę w tonacji czerwonej, a jedną w niebieskiej....z tym, że ta "niebieska" jest też fioletowa :D
mam od tygodnia Johannesa, jestem druga wlascicielka, ale chusta jest po jednym praniu, rzadko noszona, no nie zlamana po prostu.
mam porównanie tylko z wełenką didimosa (w dodatku duzo uzytkowana), i cieżko mi się storcha dociąga niestety. ale nie poddajemy sie i bedziemy probowali zlamac ta chuste.
:) ja mam porównianie tylko do bawełnianej pasiastej nati którą znosiłam dobrze i była mięciutka jak jedwab, teraz mam leo bordową i jest po pierwsze piękna, a po drugie nosi wspaniale
z dociąganiem nie mam problemów, fakt musze to robic mocniej ale nie przeszkadza to przecież w niczym, a nie obsuwa się przy dłuższym spacerze, ani nie luzuje :) dlatego
mojego 8 kilowego Adasia wcale nie czuję i jest mi bardzo wygodnie :)
Gorąco polecam!!
wiecie co? dalam ulisie na chustomt, szyje sie.... ale inka jest jaka byla i zostanie.
Ja mam leośka.
Również jestem zachwycona. Dociąga się bardzo dobrze, jest miękka, same plusy :)
ja też mam Leo
kolor świetny niby mocna zieleń, ale stonowana brązem :)
na początku wydawał mi się ciut sztywny (w porównaniu z vatkiem) ale z każdym plecaczkiem jest coraz łatwiejszy w obsłudze ;)
dobrze, jako sprzedająca leosia, wydaje się, że powinnam napisac opinię jako użytkowniczka (była już, a może jakis pasiaczek jeszcze kiedyś będzie...) Wiec leo natur cienki, ale taki milusi (kupiłam uzywany) i dobrze nosi, wzrór mi sie podoba, niby wszystko idealne, ale jakoś tak... hm, no brakuje tego czegoś.... dlatego daje 4 i może sie jeszcze skusze kiedyś na inkę, to bardzo mi sie podoba.
niewiem czy moge ale mam pytanie bo mażyłam o leosiu-nie ze względu na wzór tylko kiedyś macałam i taka platoniczna miłośc do niego zapałała a tera myśle może pasiak-jak to jest co lepsze pasiak czy leoś chodzi o nośnośc miekkośc kaczuszkową i że tak powiem łatwośc dociągania ale i to że sie chusta nie luzuje prosze o odp
Mam leosia i jestem baaaardzo zadowolona - super nosi i łatwo się dociąga :) A teraz w kolorze jeansu jest wogóle boski ;)))
Być może już ktoś się wypowiadał na ten temat, ale nie znalazłam w wątku: czy chusta będzie dobra na upalne dni? Bo mam LL i wydaje mi się starsznie sztywna, szukam czegoś miękkiego i przewiewnego..