... że, no wiecie... coś się skończyło, i że straciłam coś co mnie rajcowało jak nic nigdy dotąd (o szmatach mówię :twisted:), i że... może w ogóle nie powinno mnie tu być już :duh::bduh:
No mam chwilę słabości :cryy:
Proszę o dobre słowo.
... że, no wiecie... coś się skończyło, i że straciłam coś co mnie rajcowało jak nic nigdy dotąd (o szmatach mówię :twisted:), i że... może w ogóle nie powinno mnie tu być już :duh::bduh:
No mam chwilę słabości :cryy:
Proszę o dobre słowo.
z dobrymi słowami u mnie krucho.
same niecenzuralne ostatnio ;)
ale. krótko, po żołniersku:
albo zajdź w ciążę czem prędzej, albo znajdź nową pasję. ciężko stwierdzić, którą z opcji trudniej zrealizować...
tymczasem tulę :kiss:
Za ciążę dziękuję tymczasem. Pasje różne to ja nawet mam, ale... ju noł... chustoświrstwo było takie... proste i radosne w swej prostocie. Widzisz szmatę, chcesz jej, myślisz, się nadwyrężasz, nabywasz, międlisz, kolekcjonujesz, puszczasz w świat dalej. To jak seria notorycznych miłości od pierwszego wejrzenia/dotyku. Pożądanie, haj i niewyspanie (powodowane wyrzutami sumienia nierzadko). Co mnie tak jeszcze w życiu kręcić będzie? Za przeproszeniem, znaczki?
O o o znaczki to dobra alternatywa :D
A może lepiej jak zoana - torebki od dokebu lub coś innego chywytającego za serce ??
A poważnie przytulam. Domyślam się, że nie jest łatwo. :heart:
A gdzie wyprzedajesz te swoje chusty ????? :)
I ja przytulam. Mam to szczęście, że mogę się jeszcze rozkoszować chustami, pamiętam za to jak mi Ala z Hanią z chust wyrosły, było mi bardzo bardzo smutno. Wcale nie wiedziałam czy jeszcze będę miała okazję ponosić. Teraz więc rozkoszuję się chustami, bo wiem, że się to wkrótce skończy....
Tulę :kiss:
Czas na coś innego, na pewno w dalszej przygodzie z macierzyństwem coś się tam znajdzie :wink:
o jak ja Ciebie rozumiem :kiss:
(wiesz, teraz są podobno w modzie karty angry birds :p)
Przytulam... bo wiem, że wkrótce i mnie czeka taki koniec....
ja tylko poglaskac przyszlam
bo mnie chustoswirstwo nie wciagnelo
ale pewna jestem ze cos sobie znajdziesz
na przyklad pisanie :kiss:
Romo, :kiss:
Normalnie ;-) Na privach (tym, którym obiecałam pamięć) oraz za tzw. morzem. Zaraz pewnie na bazarku powieszę to i owo.
U nas skończyło się niespodziewanie, jakoś tak za obopólną zgodą, bez żalu. Po czym jak przychodzi do odstrzału mojej chustowej zwierzyny... :cryy:No ale jak długo można patrzeć na nieruchomy stos :roll:
Macierzyństwo to przygoda :thumbs up: Ale chustoszał był jedyny w swoim rodzaju. To se ne wrati.
:kiss:
Karty angry birds postawiły mnie do pionu. A raczej rozturlały :lool:
Bonito, wszystkie nas czeka. Toć to gorsze niż uwiąd ciała ;)
Mirimmirim, piszę to ja cięgiem, gdzieś, coś, zawsze :wink:
Czy COŚ zostaje w wiecznym stosie?
Mam na mysli COŚ ;)
nawet sobie nie wyobrazam tego momentu w ktorym jesteś. Tulam mocno...takie "puste gniazdo".
Udzielaj się tu dużo...życie pozaforumowe owszem ale dobrze Cię tu widzieć :)
Ehhh...pan P to taki ładny obrus :applause:
Doskonały. Najlepszy! Ale gdy serce do chust śpi, budzą się demony rozsądku. Oraz czarnowidztwa. I taka mię oto nawiedziła wizja. Trzymam ci ja znaną czeską chustę na "P" jako legat dla dzieci, a w czeluściach szafy mole konsumują ten mój skarb za sto tysięcy pieniędzy :duh: Albo dzieci lube w przypływie fantazji wycinają sobie z niego bandaże mumijne. A kysz!
hahaha....rozumiem...a nuż by sie ktoś faktycznie na ładny bieznik z metra naciął? Albo ściereczki ;) Albo te mole...niech się dobrze sprzeda :)
bandaże jak bandaże
oby nie pomyślały że to płótno do malowania :omg:
Pacz pani, nie pomyślałam. A Kaj akurat ostatnio załapał temat Pollocka :D