Czy znajde chustomame w Maroku w Casablance:?: Niedlugo sie przeprowadzamy....
Wersja do druku
Czy znajde chustomame w Maroku w Casablance:?: Niedlugo sie przeprowadzamy....
Wow
ale przeprowadzka!
niestety nikogo tam nie znam:(
Oj a ja juz myslalam ze ktos mi z Maroka odpisal :). Szukam na roznych forach o zyciu tam ale jakos za wiele sie nie dowiedzilam. Nom taka mala przeprowadzka z Dubaju do Casablanki troche mam obawy.
No a moze jak jaks chustomama na wakacje przyjedzie to zaprosze za marokanska herbatke.
:op: widzę, że co jedno miejsce to lepsze
Dubaj :love:...
Casablanca :love:...
Ech tak mnie , a teraz nas zycie prowadzi :).A czy lepsze bo ja wiem, tu pustynia tam pustynia :wink:. Szukalam chustomamy w Dubaju, zeby sie nauczyc motac, znalazlam Moby Wrap Mamy, co mnie wyslaly na you tuba.Teraz szukam w Maroku, a pewnie dopiero w Polsce znajde na wakacjach.A ja bym chciala sie nauczyc tak pod okiem fachowca.
No to moze chociaz ktos w tym Maroku na wakacjach byl? Tylko jak macie zle wspomnienia to lepiej nie piszcie :).
Ja jestem z Maroka!
Moja dzielnica nazywa się Maroko Nowiny :mrgreen::mrgreen::mrgreen:
Ja byłam i to jedna z moich fajniejszych niskobudżetowych wypraw! Zazdroszczę,ze będziesz tam mieszkać :beat: co prawda w Casablance nie byłam,ale kiedyś wrócę, żeby zwiedzić :thumbs up: Byłam bardziej objazdowo, początek w Marakeszu, a potem to już na pustynię tam jeden z najcudowniejszych noclegów :beat: i po wsiach :) niektóre to nawet nie wiem dokładnie gdzie, bo byliśmy w 4 osoby i nie musiałam mieć zawsze pełnej kontroli :) byłam w grudniu, więc noce były zimne, ale w dzień przyjemnie. Mówię po hiszpańsku,więc sie mogłam dogadać z tubylcami, co jest niewatpliwym plusem.
Królestwo szmat różnych i kolorów i kultur! I zielonej herbaty! ciut za słodkiej, ale tam mi baaardzo smakowała ;) I widoki super!
Powodzenia z przeprowadzką !
mój mąż jeszcze za kawalerskich czasów rowerem przemierzał bezdroża Atlasu :) z Marakeszu do Fezu :) obiecał że mnie kiedyś tam zabierze :) jak bedziemy to wpadniemy na herbatę z mięty:beat::P
ja się wybieram do maroka od dawna i jakos jeszcze nie trafilam! nawet tej wiosny mialam w koncu jechac ale trafil sie tani bilet w ciekawsze rejony;) zazdroszczę; chociaz kiedys mialam propozycje pracy w maroku i odmowilam bo naczytalam się ze samotnej kobiecie moze byc ciezko, niemniej teraz zaluję;
po przeczytaniu "opowieści dubajskich" to chyba jednak nie chciałabym tam mieszkać. Ale Maroko -fajnie :)
A jesli mogę spytać- czemu takie rejony i dlaczego przeprowadzki?
:ninja:Ja tez bym sie nie porwala na samotna wyprawe do kraju arabskiego, szczegolnie nie majac doswiadczenia z tym rejonem mogloby by ciezko. Nie zaluj :) przyjedz na wakacje :D. Mozna Rayanem do Malagi a potem promem hop siup i juz w Maroku.
Co do opowiesci Dubajskich to wiesz moim zdaniem jak sie jedzie w nieeropejskia dzicz :wink: to trzeba uwazac na siebie, i pamietac gdzie sie jest. Ale tez nie ma co demonizowac, Dubaj jest fajny do mieszkania taki troche mix kulturowy i moim zdaniem jest bezpiecznie, ale jak powiedzialam trzeba znac prawo, obyczaje i nie pchac sie tam gdzie nie trzeba.
Ja, pomimo trochę złej sławy bardzo lubię kraje arabskie. I mam kilku przyjaciół Arabów z czasów studenckich, głównie Egipcjan, ale i innych. Są super!
A Maroko ... Ehhhh.. Jak zabiorę moich chłopaków, to się odezwę do Ciebie inka i wpadniemy na herbatkę, ok? ;)
kupilam bilet ryanem do malagi ale akurat stracilam prace miesiac przed wyjazdem i uznalam ze glupio tak bezczynnie siedziec przez miesiac wiec znalazlam inna pracé no i nie moglam zaczac od urlopu;
Ja tez nielubie upalow ale idzie sie przyzwyczaic, no i jak jest klima to nie jest to takie uciazliwe.
Agutti ja nie przepadam za krajami arabskimi, ale jak jestem w PL to tesknie np. za wolaniem na modlitwe, za tym ze na ulicy nie ma bilbordow z golizna i za innymi malymi rzeczami. I czasem sie zastanawiam czy jak to jest z tym nielubieniem Arabii.
PS.
Chyba w koncu udalo mi sie znalezc pomocna chustomame tutaj jeszcze w Dubaju :)
Masz rację z tym nawoływaniem do modlitwy: kiedy je słyszę w filmach dokumentalnych bardzo mi się podoba (moja znajomość ogranicza się tylko do wspomnianych filmów dokumentalnych i meczetu w Paryżu).
Inko, a od kiedy tak Cię po daleki świecie nosi? Bywasz często w Polsce. Jak się potem odnajdujesz, bo w końcu kontrast kulturowy i geograficzny jest ogromny.