Ech, dylematy... - jak zacząć??
Witam :)
Sporo naczytałam tutaj, ale wciąż nie mam odpowiedzi na swoje pytania...
Pokrótce nakreślę swoją sytuację..
W końcu kwietnia rodzę, mój starszy maluch będzie miał niecałe 2 lata.
Doszłam do wniosku, że jedyną szansą na przetrwanie jest chusta :) tym bardziej, że prawdopodobnie będę musiała brać maluszka na studia..
No i tu dylemat - JAKA chusta?
Doświadczeń chustowych wiele nie mam... jak Kuba był malutki kupiliśmy kieszonkę z chusta.pl, raczej nam nie szło, bo synek okazał się nie lubić wszelkiego omotania, nawet do spania nie można go niczym przykryć, a potem po prostu widział w chuście zagrożenie dla swojej wolności. NO a poza tym - to pierwsze dziecko, więc też za pewnie się nie czułam z nim... Jak miał dobry roczek uszyłam sobie 5metrową samoróbkę i wiązałam głownie w 2x - czasem się dawał ;) Dzięki tej chuście zwiedziliśmy kawałek Edynburga niedostępny dla wózkowych dzieci ;)
Możliwości finansowe mam dość ograniczone... m.in. dlatego, że mąż uważa, że teraz też będzie tak, ze będę miała chustę, ponoszę pare razyi pójdzie w odstawkę. Więc potrzebuję coś na początek, by się przekonać, jak to będzie, i czy zda egzamin... Potem się zobaczy.. (Inna sprawa, że MUSI być ok, bo nie wiem, jak dwóch rozrabiaków ogarnę... :) )
Moje typy to:
- chusta elastyczna (- no i właśnie - jaka?jest duużo producentów... ) - ze względu na łatwość wiązania.
Wady: Na krótko, poza tym elastyk wizualizuje mi się jako średnia opcja na ciepłe dni...
- chusta tkana - no bo starczy na dłuzej. Na chwilę obecną mój typ to Nati z bambusem, bo ma opis jako miękka i przewiewna dosyć. Czyli i łądnie się ułoży i na lato nie będzie najgorzej. A może jest jakaś inna jeszcze?
Wady: Nie widzę motania 5 m na noworodku.... Boję się trudności technicznych.
- typ męża - chusta kółkowa. Ja owszem, "widzę" ją też, ale nie jako podstawową chustę, tylko jako dodatkową.. A moze się mylę? No i na oko, jest to najtańsza opcja...
Ogólnie to ogrom możliwości trochę mnie przeraża i przerasta.... :shock:
A tu już blisko i trzeba się decydować...
Doradźcie, proszę :)
---
sporo mi wyszło tego skrobania, mam nadzieję,, że ktoś się przekopie :)
Re: Ech, dylematy... - jak zacząć??
cześć :) ja mam wszystkie dzieci w odstępach 2 letnich :wink:
typ męża (jako jedyną chustę) od razu możemy odrzucić, bo nie dasz rady na początku ułożyć maluszka w kołysce w kółkowej i bieganie z maleństwem w chuście kółkowej za starszym rodzeństwem, nie jest najbezpieczniejszym pomysłem
zostaje bambus i elastyk, jeśli mieszkasz w miejscu gdzie możesz spotkać się z jakąś chustomamą, albo wiesz że sobie nie odpuścisz po nieudane próbie to brałabym bambusa od razu.
Jeśli nie mieszkasz w zasiegu jakichkolwiek spotkań, to na początek łatwiejsza do ogarnięcia będzie elastyczna, a która ? hmmm chyba nie ma nikogo kto przetestował wszystkie elastyczne, wiem że na pewno doskonała jest babylonia i didymos.
Re: Ech, dylematy... - jak zacząć??
koleżanka będzie rodzić na przełomie kwietnia i maja.
na elatyczną może być za gorąco.
ja bym proponowała cienką maruyamę (używana będzie tańsza), żakard nati (ładniejszy niż bambus, o wiele ładniejszy), leo natura (ma jak bambus nati idnentyczny splot diamentowy, a jednak wolę natura niż bambusa) lub jakiegoś didi bawełnianego.
Re: Ech, dylematy... - jak zacząć??
Nie taki diabeł straszny... jak ktoś ma dwie rączki i chęć to zwiąże, to w końcu długi szalik, a nie prom kosmiczny :)
A jak już koleżanka tu trafiła to warto polować na chustogranie, bo jak się faktycznie odechce to można sprzedać często za taką cenę jak się kupiło, a to też argument dla męża niedowiarka.
Re: Ech, dylematy... - jak zacząć??
z elastyczną to kwestia indywidualna, ja z Klluską na pierwszym spacerze byłam w 30 st upale i obie miałyśmy się dobrze :) siedziałyśmy sobie pod drzewkiem, całkiem przyjemnie było
Re: Ech, dylematy... - jak zacząć??
Cytat:
Zamieszczone przez hanti
z elastyczną to kwestia indywidualna, ja z Klluską na pierwszym spacerze byłam w 30 st upale i obie miałyśmy się dobrze :) siedziałyśmy sobie pod drzewkiem, całkiem przyjemnie było
a, no widzisz.
my upościłysmy sie okrutnie. a miałam przecież miłą MaM Wrap.
Re: Ech, dylematy... - jak zacząć??
pewnie że się spociłam, ale w takim upale to już nie miało znaczenia w czym byłam, bo i tak było goooorąco. Dlatego znalazłyśmy ławeczkę pod drzewkiem żeby resztę biegającą mieć na widoku :)
Re: Ech, dylematy... - jak zacząć??
Ja miałam tkaną od początku,i jakoś nauczłam się wiązać :wink:
Spotykać z mamami chustowymi zaczełam się dopiero 4m-ce od pierwszego zachustowania :wink:
Wystarczy chcieć..poogladać conieco filmików na youtube i ćwiczyć,ćwiczyć :D
Żakardzik Nati według mnie jest super
Miękki,delitakny..i dobrze się go wiąże
Cena przystępna,i starczy na dłużej
Leo,babmbus Nati,Vatanai..też miękkie,milutkie :D
Wybierz to co podoba Ci się najbardziej :D
Re: Ech, dylematy... - jak zacząć??
Najpierw zdecyduj jaki kolor Ci się podoba, to trochę zawęzi Ci pole poszukiwań.
Re: Ech, dylematy... - jak zacząć??
No i czy na pewno potrzebujesz az 5 metrowej chusty?
Re: Ech, dylematy... - jak zacząć??
Ja mimo wszystko stawiałabym na elastyczną np. Gabi (tą znam bo jej sama używałam)
Plusy:
- jest cieniutka
- wiąże się bardzo łatwo
- dużo łatwiej jest schować jeszcze chwiejną główkę maleństwa pod połą elastika niż chusty tkanej
- odpada dociąganie
Minus:
- na krótko i owszem, ale można spokojnie odsprzedać dalej
Re: Ech, dylematy... - jak zacząć??
Po pierwsze dziękuję za tak szybkie i liczne odpowiedzi, nie spodziewałam się :))
"5m" nie oznacza chusty o długości 5 metrów, ale raczej długą chustę wiązaną ;) taki skrót myślowy, bo mózg mi paruje śródsesyjnie i nie chce mi się myśleć, mój błąd.
I właśnie długość to osobny problem, tak się skupiłam na wyborze rodzaju chusty, że nie pomyślałam o tym "drobiazgu".
Jaką radzicie? Ja mam 160cm, jestem dość szczupła... Odkryłam dzisiaj, że LennyLamb ma w promocji elastyki w rozmiarze S - czyli 4 m, nie za mało? Maluszka będę nosić raczej ja.
Większego maluszka prawdopodobnie także mąż będzie nosić - 186 cm, budowy średniej ;) (spasłam go ciastami :lol: ), więc przy wyborze tkanej muszę go brać pod uwagę.. Wtedy jaka długość byłaby ok?
Kurcze, wzięłabym tą moją samoróbkową, ona mi długaśna wyszła jakimś sposobem i zamotała na mężu dziecia i bym wiedziała mniej więcej ile nam pasuje.. ale dzieć zwiewa i nie daje się spacyfikować .. Chciałoby się powiedzieć: i co zrobić, przywiązać go? :D
Póki co, chyba jestem za opcją kupna elastycznej, jak się rozkręcimy to może da radę uszczknąć z becikowego monitora mężowego na tkaną... A jaką to sie pomyśli ;)
Aha, co do spotkania z innymi noszącymi to byłoby chyba ciut ciężko.. a może się mylę? jestem z okolic Bydgoszczy.