Jeszcze się nie witałam, a więc WITAM :)
Jestem Ola.
Skończyłam w tym roku 30 lat czym się za bardzo nie chwalę ;) Dobija mnie kwestia czasu i nieuchronnej zagłady :/
Zajmuję się prawie wszystkim ;)
Czynnie MALEŃSTWEM(zaraz wizyta u neurologa :( ), ilustracjami do gazet oraz portretowaniem (http://alexinarts.blogspot.com), przedłużaniem włosów, pisaniem blogów, od września będę AMBASADOREM firmy produkującej/importującej pieluszki wielorazowe BOBOLIDER(tani odpowiednik, sprawdzający się na pupie mojego synka).
Mam męża marudę.
Dwa psy, kota, rybki, zwariowaną teściową.
Lubię: słuchać muzyki, rysować(choć teraz mniej czasu mam), oglądać filmy(zwłaszcza komedie romantyczne ;) ) i stare też,spotykać nowych ludzi, kupować(mnóstwo kupować-więcej niż mogę, i nie dla siebie co ciekawe).
Nie lubię: kłamstwa, dwulicowości, burzy, wiatru, zimna, kartoflaka, zupy jarzynowej, kaloszy, zapachu benzyny,horrorów i metalu.
Jak to się zaczęło?
Mój synek miał straszne odparzenia, ale takie że skóra mu na pupie pękała. Nie chodziło o to, że długo czekałam z przewinięciem. Czasem po 20 minutach w trakcie których zrobił kupę potrafiło tak się zrobić. Poczytałam gdzieś i kupiłam 3 kieszonki, do których potem używałam tetry. Ale dopiero jakieś 2 miesiące temu nakupiłam z13 formowanek EcoPi, kieszonki, otulacze itp.
Natomiast co do chust sceptyczna byłam bardzo dłuuuugo. Dopiero około miesiąca temu zakupiłam sztywną Nimar(bo niestety nie stać mnie na droższą - do wczoraj kiedy kupiłam od dziewczyny LL) i zobaczyłam jak mój mały synek cudownie się w niej uspokaja. :wrapmom: Cudowny wynalazek. Nobla dla tej osoby! :znaika:
Niestety w mojej okolicy jestem jedyną osobą która nosi w chuście, wszystkie dumnie z wyprostem mamy podążają za swoimi wózkami i z dziwną pogardą patrzą na mnie. :ninja: A ja tylko noszę bo kocham.
Co chwila słyszę za plecami złote rady(zwłaszcza osób które nie mają dzieci) - NIE NOŚ BO ROZPIEŚCISZ! :mad: A ja mam to w nosie. To moje dziecko i kocham je, kocham je nosić , przytulać. To moje małe życie.
I chcę je rozpieszczać! :beat::beat::beat:
Ponadto synek był wcześniakiem i tak naprawdę nikt mi nigdzie nie powiedział - powinna Pani nosić dzidziusia , bo będzie się dobrze rozwijał - pewnie dlatego , że go nie nosiłam przez 10 miesięcy teraz jest z niego mały nerwus.
Ale jest postęp - od tygodnia zaczął się do mnie przytulać - w chuście:) :heart: Nigdy tego nie robił. Odkąd nie karmię piersią :bfing:(trwało to miesiąc, ale nie przybierał więc musiałam zrezygnować) strasznie mi brakowało takiej bliskości z nim, a na rękach nosić nie bardzo mogę, bo 4 lata temu miałam połamane kręgi w wyniku potrącenia przez samochód i często boli.:thumbs down:
To by było na tyle mojego zanudzania :oops:
Witam Was moje kochane i zapraszam do znajomości :) :high: