Moje dziecko zwariowało...
Jestem w lesie...Takim prawdziwym, z drzewami ;) Miniwakacje sobie zrobiliśmy. Jest z nami i chusta i wózek (tak na wszelki wypadek) i efekt jest taki, że świat Lenki nie interesuje w chuście - stęka, kwęka i marudzi a w wózku jest najszczęśliwszym dzieckiem na świecie. I w ramach aktywnego wypoczynku dymam z wózkiem po ośrodku jak debil :duh: Lenka mruczy i głos jej fajnie moduluje na wertepach a tych tu jest całe mnóstwo - jak to w lesie. Dopiero początek wypadu a ja już mam dość :( Wrócę to będę wyglądała jak cień i będę mogła schować się za miotłą ;)
Pozdrawiam znad jeziora i idę budzić śpiącą królewnę co by połazić se z wózkiem znowu!