Jakoś popołudniu mama z czerwoną torbą, ubrana na ciemno, z maluszkiem z przodu minęła mój dom, chyba wynurzyła się z Gdańskiej albo Radomskiej, próbowałam dogonić ale z wózkiem nie dałam rady :hide:
Wersja do druku
Jakoś popołudniu mama z czerwoną torbą, ubrana na ciemno, z maluszkiem z przodu minęła mój dom, chyba wynurzyła się z Gdańskiej albo Radomskiej, próbowałam dogonić ale z wózkiem nie dałam rady :hide:
hej:) to mogłam być ja z córeczką; pędziłyśmy na spotkanie, więc dogonić nas mogło być trudno;) pozdrawiam!