okropna jestem, czyli jak nie sprzedałam chusty:(
postanowiłam zakupić konopie, więc tzreba było zebrać fundusze. wybór padł na sprzedanie elips zielono - turkusowych. wszystko poszło jak z płatka, elipsy znalazly nowego kupca. wyprałam, wyprasowalam spakowałam do pudła w międzyczasie moje dziecko rzuciło się na chustę z wielkim zainteresowaniem, a mnie..serce pękło, tak mi się żal zrobiło. wrócił mąż,a ja zaczęłam swoje żale i rozczulania nad chustą i sobą. więc mąż stwierdzil: to nie sprzedawaj, będą trzy chusty tkane, jedna kółkowa i dwa mt. kocham męża. napisałam mail do martikal, może zrozumie. głupio mi jak nie wiem, bo mały potencjalny chuścioch nie będzie mial chusty, ale chyba jeszcze nie mój czas na rozstanie z elipsami. martikal wybaczysz?proszę.
Re: okropna jestem, czyli jak nie sprzedałam chusty:(
hehe myslę że ci wybaczy
taka miłosć... :D
Re: okropna jestem, czyli jak nie sprzedałam chusty:(
znam to znam :)
tak miałam z Katją bawełnianą chyba z 4 razy się rozmyślalam w ostatnim momencie....
sprzedałam i .... żałuję :oops: tyle że i tak chwilowo nie mam za bardzo kogo nosić
Re: okropna jestem, czyli jak nie sprzedałam chusty:(
no jak sprzedać, jak to nie Twoje tylko małej??:))
moje 2 chusty już poszły w świat zgodnie z ideą płodozmianu - ale ciągle o nich czule myślę:)
Re: okropna jestem, czyli jak nie sprzedałam chusty:(
bydzia - nie dość, ze przez Ciebie kupiłam konopie, nie dość, że mi tu mieszasz, to jeszcze takie rzeczy wypisujesz;)- masz mi tu napisać jak dziewczyny - że widocznie to miłość jest. i kropka. a twoje chusty widocznie nie ten teges były, więc płodozmian było pożądany.
eehh tylko głupio mi ciągle wobec martikal:(
Re: okropna jestem, czyli jak nie sprzedałam chusty:(
Ja miałam tak z nino lachs. Najpierw prawie się wymieniłam. Prawie bo zmieniłam zdanie. Potem chciałam je sprzedac zeby kupic MT. Prawie sie sprzedaly, ale wciaz są u mnie. Takze rozumiem