:duh:
Czy u Was snappi tez zaciąga pieluszki?
No siara, wiem...
Wersja do druku
:duh:
Czy u Was snappi tez zaciąga pieluszki?
No siara, wiem...
Hmmm
U mnie nie zaciąga.
Zaczepiam najpierw górny jeden, górny drugi i na końcu naciągam dolny zaczep.
Miałam TotsBots frotkowe i się nigdzie nie zaciągnęły.
A może to materiał pieluch jest słabszy? :hmm:
U mnie klamerki strasznie zaciągały formowanki frotowe i tetrę. Przed założeniem ich troszkę je rozciągałam,ale to chyba nic nie pomagało.
Nie zaciąga bo ja tego w ogole zapiac nie moge... jak zlapie z jednej strony, potem z drugiej, i z dolu, to pierwsze odskakuje - probowalam na sucho, mokro (na modelu zywym) na tetrze, flaneli, mikrofibrze, frocie... widocznie nie mam zdolnosci manualnych.
Nie rozumiem fenomenu snappi - szkoda mi juz na to czasu - szybciej otulaczem.
Ja tez:hide:
tetra lądowała w otulaczu albo bawełnianych majtkach
ja też nie, a żyję :D
polecam otulacze
Dołączam do tego klubu :mrgreen:
Ooooo, a myślałam że jestem taka wyjątkowa:mrgreen:.
Popróbuje na żywym stwotrzeniu jak ju,ż sie pojawi ale na takim wiercącym się eksponacie pewnie łatwiej nie będzie:D
A ja z kolei mam stresa ze snappi sie odepnie i podrapie.Wy tez tak macie?
ja zaopatrzyłam się w snapki za gorącą namową koleżanki, która je wychwalała pod niebiosa.. i nie podzieliłam tego jej zachwytu. jakoś nam nie po drodze ze snappi było, model za bardzo się wił i użyłam parę razy zaledwie- tez miałam problem z zapięciem.
ja snapkę bardzo sobie chwaliłam- oczywiście póki dziecko leżało sobie spokojnie... Jak się zrobił bardziej ruchliwy (obroty) to juz nie było szans, żeby to zapiąć...
Używałam snappi do bawełnianych prefoldów, dopóki Maleńka była maleńka i nie zdarzyło mi się by coś zaciągnęły, albo odskoczyły przy zapinaniu.
Może to kwestia jakości snappi? Widzę teraz na Allegro różne rodzaje. Moje kupowałam w Pieluszarni i mnie nie zawiodły (a raczej nie zawiodła, bo używałam tylko jednej i mi mi wystarczało).
No i fakt, faktem- zaciągnąć tetrę, albo frotte łatiej niż bawełenkę. :wink:
Jak dobrze! :) myślałam, że tylko ja jestem antytalenciem, które ze snappi sobie nie umiało poradzić :)
a ja kupiłam trzy! sztuki zanim jeszcze urodziłam córkę...:duh: nie użyłam ani razu.
mi snappy wcale się nie chciała zapiąć. Wydawało mi się że jest jakieś felerne. Ząbki tępe i nie było szans żeby coś przytrzymało. Innych nie sprawdzałam- pewnie jak wszystko, i snappy ma swoje podróby:(