Dziś przechadzałam się z młodym w chuście, podmalowana, uczesna (czasem się zdarza :D) w płaszczu eleganckim i z naprzeciwka idzie.....pięęęękny, przystojny z loczkiem na głowie i przede wszystkim z uroczym uśmiechem :) On.....taki......do zjedzenia :ninja: I tak sobie pomyślałam tylko, że szkoda, że on się tak uśmiecha ze względu na młodego w chuście ;)
Aż mnie dreszczyk przeszedł od tego uśmiechu powalającego :)

