dzisiaj ok. 12.30 widziałam na skrzyżowaniu mamę w brązowej chuście w paseczki chyba pomarańczowe. jechałam samochodem, więc tylko mignęła mi. mama - króciutko obcięte włoski, w chuście maleństwo i chyba jeszcze jedno dziecko na nóżkach :)
Wersja do druku
dzisiaj ok. 12.30 widziałam na skrzyżowaniu mamę w brązowej chuście w paseczki chyba pomarańczowe. jechałam samochodem, więc tylko mignęła mi. mama - króciutko obcięte włoski, w chuście maleństwo i chyba jeszcze jedno dziecko na nóżkach :)
O, Kasiu, a ja myślałam, że mnie i Zosię w NASZEJ żyrafce zobaczyłaś :D Bo ostatnio Zośka w niczym innym nie chce chodzić (tfu, być noszona) :D
Aniu, jakbym zobaczyła Ciebie z Zosią, to kazałabym mężowi zatrzymać się choćby na środku skrzyżowania ;) :lol:
Ja bylam w tych okolicach, godzina tez sie mniej wiecej zgadza, liczba dzieci tez :) Ale:
1. Na pewno bylam w zolto-pomaranczowym hoppie, i kraciastej kurtce z kapturem
2. Krotkosc wlosow to pojecie wzgledne, bo ja przed porodem obcielam na zapalke i teraz w moim mniemaniu mam dlugie... :)
Ale moglam to byc ja :)
Wika, Ciebie kiedyś widziałam i to raczej nie Ty. chusta na 100% była czekoladka w paseczki, a krótkie włosy - hmm... ciut dłuższe niż na zapałkę, co dla mnie oznacza bardzo krótkie :D
wygląda na to, że było nas tam więcej :?
ja szłam sobie od grodzkiej w stronę stradom ok 12.30 właśnie
I to właśnie jest fajne w NASZYM KRÓLEWSKIM MIEŚCIE! Co i rusz jakaś mama z przytulonym maluszkiem. I ciągle nas więcej ( mam nowe dwie na koncie :D ).
Kurcze, szkoda ze to nie ja... Tak sie cieszylam, ze to moglam byc ja...:) A dzis nikt mnie nie widzial?! Wlasnie wrocilam z tamtych rejonow :D A na przystanku spotkalam nieznajoma zachustowana mame :)
A ja spotkałam dziś na skrzyżowaniu Lubicz i Rakowickiej mamę z dzidzią w niebieskim elastyku. Jednak mama spojrzała na mnie z lekkim obrzydzeniem - może pomyliła moją manducę z wisiadełkiem.... :hide:
:lool: :lool: :lool:Cytat:
Zamieszczone przez salgonya
Cytat:
Zamieszczone przez salgonya
dobrze, że nie zaczęła Ci prawić kazania :lol:
Ha! Wyparłaś się chust! Dobrze Ci tak! :wink:Cytat:
Zamieszczone przez salgonya
OOOO wypraszam sobie!! :)
Chust się nie wyparłam, ale wracałam właśnie z wizyty u pediatry. W mieście łatwiej mi operować nosidłem niż chustą, szczegółnie gdy trzeba wsadzać/wyciągać/wsadzać/wyciągać Matyldę w toto :)
A to kółkowa była?
nie, na 100% wiązanka, tylko ja nie rozpoznaję marek chust 8))
Chyba widzialam te mame, w sobote na Kazimierzu, okolo poludnia. Tym razem malucha miala w chyba MT, a obok dreptala dziewczynka. Mama ma wlosy bardzo krotkie, fakt :)