Która nosiła?
jak tego dokonac i jak wrzucic dziecko?
Wersja do druku
Która nosiła?
jak tego dokonac i jak wrzucic dziecko?
Nosiłam tak Miłkę, miała dwa tygodnie jak ją wrzuciłam. Trzeba wrzucać metodą "na tobołek". Najlepszy jest plecak prosty. Na początku najtrudniej znaleźć nóżki, które u noworodka są wysoooko.
Najważniejsze, żeby naprawdę starannie dociągnąć pasmo po paśmie i skontrolować wiązanie w lustrze albo przez obserwatora zewnętrznego. A najlepiej jedno i drugie. Początkującym zdecydowanie odradzam!
dwa tygodnie ? :szok:
wow
Ewa ma dwa miesiace i mam stresa
ale ciezko mi z nia z przodu jak musze sie zajmowac Michalem
no to zaczal sie inny komfort zycia
Ewka siedzi na plecach
z tobolka nie wyszlo ale dalam rade z kanapy
cala akcje utrudnial fakt ze Ewa nosi szelki pavlika ale dalo sie
dzieki!
Gratulacje! Niech się dobrze nosi!
Ja od dwóch dni próbuję :) Mój niewiele starszy.
Pierwszy to był cud natury - nawet zdjęcia zrobiłam, ale potem usunęłam, bo wstyd :duh:
Ogólnie nieźle wyszedł, tylko górna krawędź wypadła młodemu 10 cm nad głową :) Czyli łebek miał dobrze podparty :)
Wczoraj próbowałam z instrukcją Kingi (z chusta.pl) i na prawdę super.
Jak sobie przypomnę jak mi rece drżały jak wiązałam kieszonkę na dwutygodniowym szkrabie, to sama nie moge uwierzyć, że dwa miesiące później odważyłam się go wrzucic na plecy :rolleye:
Właściwie chcialam napisać to samo co Anifloda ;) nasz pierwszy plecak był jak młody miał 2 tyg, wrzucanie z tobołka (do tej pory tak go wrzucam na plecy). Kluczem do sukcesu jest dociągnięcie idealne ;)
Kusicie dziewczyny:lol: będę dziś próbować, wszka moja Martynka ma już 3 miesiące;)
No właśnie, i ja czuję, że sobie popróbuję jak mąż będzie w domu. Młody wkrótce skończy 4 miesiące:)
Ja odważyłam się wczoraj, Młoda już duża;-), bo prawie czteromiesięczna;-) Szybko rozwiązałam, bo jednak luzy były dość poważne, ale jestem z siebie dumna że w ogóle udało mi się wrzucić na plecy. Dzisiaj ćwiczeń ciąg dalszy, moja Mama służy za asekurację;-)
ja wczoraj poległam z moją miesięczną Sońką.
zarzuciłam ją na plecy ale dalej nie wiedziałam co począć z takim maleństwem.
będę jeszcze próbować, bo niewygodnie mi z nią z przodu kiedy muszę zajmować się chłopakami i domem.
Jestem świadoma niedociągnieć (nomen omen ;) ) tego plecaka, ale udało mi się wrzucić Idalię :mrgreen: Ona sztywna już i duża, ale myślałam że się nie da. Kornelię wrzucałam sama jak miała bliżej roku ;)
http://forum.montignac.com.pl/imgsha...46401596c1.jpg
Dziewczyny podziwiam:mighty::mighty:. Mój wczoraj skończył 2 miechy, nadal ćwiczę kieszonkę...do kangurka jeszcze nie doszłam...a na plecy????Daleka droga...Ale mnie doradca uczyła, że plecaki dopiero kiedy samodzielnie trzyma główkę, więc nawet nie myślałam ze można wcześniej:omg:.
ja młodego wrzuciłam, jak miał niecałe 5 miesięcy
dziecka nietrzymającego główkę nie zarzuciłabym, bałabym się, szczerze mówiąc
ja przy Michale tez sie balam dlatego trzymal glowe
ale przy drugim wszystko sie robi szybciej ;)
Kurde, ja tez chustuję drugie dziecko, i spróbowałam plecaka ostatnio, ale raz że Zoi się nie podobało (ona w ogóle nie lubi wiązań gdzie panel idzie poprzecznie, tylko 2x ostatnio u nas idzie), a dwa, że ja nie czuję potrzeby... Jak w domu chcę coś robić, wole ją mieć na biodrze, na spacerach z przodu...
Mam wrażenie, że lubię przedłużać ten czas, gdy dziecko jest malutkie. Są takie kamienie milowe, jak rozszerzanie diety, koniec karmienia piersią, odpieluchowanie, i wrzucanie na plecy.
Ja czuję, że to pomału koniec malych zarzyganych niemowląt w naszym domu, i się napawam wszystkim;)
Pewnie będę ją nosić z przodu do 3. urodzin:twisted:
Czy można czy nie można wrzucać na plecy szkraba nietrzymającego głowy to kwestia sporna różnych szkół noszenia, stąd jeden doradca poleci, inny nie. Myślę że diabeł tkwi w szczególe, czyli bardzo dobrym dociągnięciu i ułożeniu chusty, stąd nie wszyscy polecą nowicjuszowi, który pierwszy raz trzyma chustę w rękach i czuje się niepewnie. Jeśli rodzic wie o co chodzi z chustą, ma potrzebę wrzucenia na plecy (np. opieka nad 2jką dzieci) to nie ma przeszkód. Najlepiej z tobołka i tylko plecak prosty. Ja swoją wrzuciłam na plecy późno, około roku. Nie czułam wczęśniej potrzeby, czułam się pewniej mając ją z przodu i obserwując, zresztą wiązanki dorobiłam się okołu 7miesią, po doświadczeniach z torbą, pouchem i chustomt i do roku ćwiczyłam jedno wiązanie :D. Drugie z pewnością wrzucę wcześnie choćby z samej ciekawości, co nie znaczy że będzie to moje główne wiązanie :)