Nie wiem skąd wzięła się moja naiwność,wymyśliłam sobie,że Lena pozwoli się ponosić,bo przepadłam dla rybek z karaibów i co?I nic,drze się i mi nie pozwala na żadne wiązanie!I co mam zrobić ze szmatką tą????
Wersja do druku
Nie wiem skąd wzięła się moja naiwność,wymyśliłam sobie,że Lena pozwoli się ponosić,bo przepadłam dla rybek z karaibów i co?I nic,drze się i mi nie pozwala na żadne wiązanie!I co mam zrobić ze szmatką tą????
nie zazdroszczę... ale może zrób hamak? :)
łączę się w bólu
upolowałam dla Michała nowe doux-doux i lezy...
porazka...
Moze przekup czymś??
Ola,to doux doux tez moje chyba miało być,savanna?no może hamak?tylko gdzie?i to czwórka jest
to z dziewczynka
ja probowalam Michala przekupic ale nie chce...
Tsumiko, moze jej sie odmieni.
Moja tez miala taka faze ok roku. Wszedzie chciala chodzic sama i byl protest jak tylko zobaczyla chuste (np podczas ukladania ich w skrzyni, bez zamiaru wychodzenia) A teraz... Normalnie okrzyki radosci:roll:
I zrob jedno ze swoich pieknych zdjec tym rybkom, bo nie dosc, ze ich pozadam :love: :love:, to nie mam teraz kasy na nie.
Malinko,fotki chyba nawet już mam,pózniej wkleje.Ona generalnie mi się nie pozwalała nosić liczyłem ze jej się z czasem odmieni ale jest coraz gorzej:(
Tsumiko, u nas bunt trwal ok 3miesiecy. Pozniej pojechalismy na Swieta do Wloch, bylo przerazliwie zimno, i Mloda polubila sie z chusta i MT na nowo. No i mozna bylo :bfing:. Moze u Was tez tak bedzie i z roznych powodow sie przekona na jesieni jak goraco juz nie bedzie.:kiss:
A sama wszedzie chodzi, czy wozkiem jezdzi? My nie mamy wozka, ale probowalam u kolezanki i nie chciala. I musialysmy wtedy wszedzie chodzic slimaczym tempem, albo nosilam ja w trybie recznym, jak sie zmeczyla.
Ona kocha wózek chodzi jeszcze baaaardzo powoli
u nas tez niestety etap noszenia zwlaszcza w chustach juz sie zakonczyl
czasem da sie wsadzic do manduki ale glownie jak jest spiaca i wtedy z przodu a ja wtedy wymiekam troche
ale lepsze to niz nic :)
ale tak wogole to nosze dosc czesto na raczkach :evil:
moze jak sie chlodniej zrobi znow bede probowac w chuscie na plecy wrzucic
U mnie jest albo w chuście albo w ogóle. Franek wie,że ja go na rekach nosić nie będę. A wózka nie lubi. Samego też go wszędzie nie puszcze więc pozostaje chusta albo ryk. Wybiera szmatę. Powód to moja rotujaca się miednica muszę być obciążona symetrycznie.
U mnie z kolei bunt w drugą stronę...
jak zawsze było wszędzie sama sama tak teraz od chyba 3 może 4 dni ciągle tylko ręce i ręce :confused:
I mnie smutek ogarnia... Coraz rzadziej, coraz krócej... a w zasadzie niemal wcale. :cryy:
Lemniscus, a może sierpniątka 2009 tak mają?
Ja mojego 2-latka indoktrynuje filmami instruktażowymi z Youtube. Mam nadzieję, że pomoże, bo właśnie dotarły do mnie pawie bordowe, a Noe tylko powtarza hopa-hopa nie, nie, NIE :mad
Złości mnie to strasznie... bo jak jest na spacerze na nóżkach to mi nawiewa... :twisted:
Ja już sobie dałam spokój:( Jakby się Lena dała w króciźnie nosić jakiejś na biodrze,to by nam łatwiej było,bo mogłaby troszkę spacerować troszkę być noszona,ale ona jak tylko nie jest w wózku to rwie się na grunt:roll: