http://www.piasecki.net.pl/img/Chust...-27_214530.jpg
http://www.piasecki.net.pl/img/Chust...-27_195153.jpg
Stan idealny. Kosztowało 20 zł z groszami.
Wiecie jak mi się ręce trzęsły, jak szłam do kasy? :D
Wersja do druku
http://www.piasecki.net.pl/img/Chust...-27_214530.jpg
http://www.piasecki.net.pl/img/Chust...-27_195153.jpg
Stan idealny. Kosztowało 20 zł z groszami.
Wiecie jak mi się ręce trzęsły, jak szłam do kasy? :D
:applause: nieźle :) czemu ja tylko ew. wielorazówki widuję ? :(
tak wiem, za rzadko chodzę na szmaty :lol:
ale fajnie:applause:
gdzie?
Obeszłam dzisiaj trzy największe w Poznaniu i nic nie znalazłam (rozumiem, że w którymś byłaś przede mną, więc pytam: gdzie? :mad::mrgreen:)
Na Łazarzu. Od czterech lat tam chodzę, za każdym razem szperam w "pościelach" i nigdy nie znalazłam żadnej chusty. Normalnie, jak szóstka w totolotka. :-D
wow, gratulacje!!!
zazdroszczę..
eh, czemu ja nie mam cierpliwości do chodzenia po lumpach? :P
marzy mi się jakaś dobra znajoma dusza pracująca w lumpku i chowająca takie skarby pod ladę :ninja:, ale niestety :dunno:
gratulacje!!!
wow gratuluję!!!
ja ostatnio znalazłam nosidło znanej dzieciowej firmy, ale to raczej było wisiadło - miało 2 dziury na wiszące nogi - nie wzięłam
:szok: gratulacje :)
Gratuluję takiego znaleziska!
gratulacje raz jeszcze!!! :)
o rrrany
ja bym sie czula jak zlodziejka, a przy kasie zaproponowala doplate :sick:
moje gratulacje :) ladny nabytek
parę miesięcy trafilam tez ergo, ale nie napisze Ci za ile:rolleyes:
też się trzęslam jak do kasy szlam:)
łooo, gratulacje!!! super, tez zawsze szukałam, no ale ku mojemu niezadowoleniu znalazłam raz jedno wisiadło na św. Marcinie... :lol:
O, qrcze!:szok: Ja to z takich skarbów co najwyżej kąpieluszki wyhaczałam i raz widziałam formowanki. Czytałam na forum, że ktoś chustę znalazł w lumpku, chyba we Wrocławiu. To znak, że takie cuda zdarzają się niestety w dużych miastach...
jej, ja też chcę!! gratulacje :D
zdaje mi się że raz już Katje wypatrzyłaś w lumpku:ninja:?
ja tez regularnie szperam po "pościelach", myślę że babki kumają o co chodzi bo parę razy w chuście tam byłam;) niestety, poza jednym czymś co bardzo przypominało indiacza nic chustowego nie widziałam. we wtorek widziałam wisiadło, ale nawet go palcem nie tknęłam;)
gratulacje Agata, wierzę iż na mnie przyjdzie też czas...
Cudne :) ciekawe, jak sie uchowalo w takim super stanie.
Tutaj grzebulcow nie ma, second-handy z wieszaczkami jedynie - a tam niestety na metkach sie zazwyczaj znaja...choc zdarzaja sie fajne rzeczy na pchlich targach.