http://fakty.interia.pl/galerie/pols...,1429749,1,269
Wersja do druku
Podpisy pod zdjęciem- żenada...
Szkoda,że ja nie mogę brać dziecka do pracy:applause:
fajne :)
a na tej samej stronie po prawej taka oto widnieje miniaturka:
http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/...duze,1428400,1
ja w kwestii formalnej: a to nie jest elastyk?
omg, wierzę, że to nie dłubanie, tylko zamyslenie takie :)
lewa poła na niedociągniętą wygląda. dzieć ma jedną nóżkę bardziej...
ale co tam. nasi są w sejmie!
Faaaajnie, że się odważyła. Ciekawe jakie komentarze spotyka w pracy, mam nadzieję, że nie jeżdżą po niej. Brawa dla tej Pani :applause:
o jak fajnie :)
Komentarze pod zdjęciem - masakra. Bo dziecko to przecież w pokoiku z zabawkami non stop siedzieć powinno.
:applause:super, że pani POsłanka nosi:D
świetne zdjęcia!
Ładne zdjęcia, ciepłe takie.
Chusta luźnawa pewnie dlatego, że pani posłanka głównie siedzi - może poluzowała, żeby się tak nie ściskać.
A co do komentarzy to...
Niepopularnie napiszę, ale się zgadzam, że Sejm ani żadne inne miejsce pracy nie jest miejscem dla dziecka. Do pracy idzie się pracować i za to płaci pracodawca. Nie za podzieloną uwagę, za wyjścia na zmiany pieluch/uspokajanie płaczura, przeszkadzanie współpracownikom (jakkolwiek by się nie obijali :lol:) itp.
Rozumiem bliskość, dziecko przy mamie, ale żyjemy w innych czasach, niż nasze babcie, które zabierały dzieci w pole, bo nie miały ich gdzie zostawić.
Tyle się mówi o tym, że centra handlowe nie są właściwym miejscem dla maluszków. A Sejm jest? :roll:
:)
super
Zgadzam się z Metą w kwestii zasadniczej :) Po cichu mam nadzieję, że to sytuacja wyjątkowa (wazne głosowanie) a nie norma.
super, ze posłanka nosi :applause:
ale zgadzam się z Metą.
zaraz się okaże, że jakiś mądry pracodawaca wpadnie na taki sam pomysł.
Niestety, musiałam kiedys odebrac dziecko ze złobka bo mi niania nawaliła w ostatniej chwili i mały siedział ze mną 3 godz w pracy. Nie było to dobre dla nikogo
Fajnie:applause:
A co to za pani?
no pewnie, mnie się podoba, że nosi, a nie że siedzi w sejmie godzinami z tym małym. ja sobie nie wyobrażam, że to jakaś norma, że ona codziennie kilka godzin siedzi z tym maluchem na czytaniach, głosowaniach itp.
wyobrażam sobie, że to było coś ważnego, musiała być, a nie mogła zostawić dziecka w poselskim hotelu - bo ta babka nie jest z wawy. pewnie (?) zwykle dziecko jest z nianią/tatą, a wyjątkowo mama je zabrała.
było kilka dyskusji o tym, że AP i kontinuum jest trudne w dzisiejszych czasach, bo dziecka nie można zabrać do pracy, a ta babka pokazuje, że jednak można próbować. mam nadzieję, że podchodzi do tego rozsądnie.
ja miałam kilka takich sytuacji, kiedy nie miałam co zrobić z dzieckiem (nie mamy we wro żadnej rodziny), a do pracy iść musiałam. no i poszłam ze Staśkiem.
http://img59.imageshack.us/img59/1162/przdjcie181.jpg
Uploaded with ImageShack.us
spał w chuście, ja robiłam swoje, potem wyszliśmy. ale - nawet gdyby szefostwo się zgadzało, w co wątpię - nie robiłabym z tego nawyku.
a babeczka to Pomaska z PO. widzialam z nią wywiad, jak jeszcze byla w ciąży. mówiła, że planuje szybko wrócić do pracy (bo to też specyficzna praca, misja itp), ale nie zamierza rozstawać się z dzieckiem.