Wersja do druku
No i stało się. :cryy:Koniec wielopieluchowania na jakiś czas. Cieszy się tylko mąż, bo nigdy nie lubił wielo i będzie szczęśliwy, że w końcu będziemy NORMALNI (czy. używający pampersów). Najgorsze że nie wiem, ile to potrwa, bo kasy na nową pralkę na razie brak...
Jak to mówią, nieszczęścia chodzą stadami.
szczerze współczuję...
życie bez pralki jest na prawdę uciążliwe... nie wiem jak nasze babki dawały radę z kilkorgiem dzieci i stosami tetry, ubranek itd...
życzę niespodziewanego przypływu gotówki na nową pralkę...
U nas było podobnie i pan za całe 130zł dokonał wskrzeszenia:) może jeszcze jest nadzieja?:D
przeżyłam już to 2 razy :)
podjadę do starego mieszkania i Ci powiem czy nie mam pralki 4u
a raty odpadają?
a u nas dziś samochód... naprawa droższa od gruchota :(
ojej, współczuję :(