Pan Mąż zachustowany - a jednak...
Od razu napiszę - zdjęć nie będzie, bo Pan Mąż nie publikuje żadnych swoich zdjęć w necie.
Próbowałam go od początku namówić - bez sutku. Nie namawiałam - czekałam na jego decyzję. Co jakiś czas pokazałam mu jakiś zdjęcie zachustowanego tatusia tudzież zachustowanego Prokopa:cool:. Czasem Starsza się głośno dziwiła, że Tata woli wózek:hide:
No i w sobotę Starsza zarządziła wyjście na łyżwy, a ponieważ Tata nie jeździ musiał wyjść z Ewą. Założyłam, że weźmie wózek - a On: "no jak ty sobie wyobrażasz wózek w tych zaspach?":omg:
Korzystając z okazji zachustowałam Pana Męża w najlepszą nowiutką chustę (ryby z alpaką). Ewcia zaraz przytuliła się do Taty. Było trochę problemów z okryciem wierzchnim - ale się udało. Tata dumny jak paw odprowadził nas na lodowisko, a potem poszedł na spacer. Córcia usnęła natychmiast.
Wczoraj też tata nosił córeczkę :lol:
Muszę jakiś patent wymyślić na ubieranie - PM duży jest więc w moją kurtkę nie wejdzie. Może sama osłonka wystarczy?