Mamy Nianię całkiem przekabaconą ;-)

I bardzo się z tego cieszę.
W MT usypiała Kubę prawie od początku, bo nie chciał inaczej bez Mamy zasnąć.
Ale ostatnio jechała z nim na wizytę do laryngologa (na drugi koniec miasta, z przesiadką) i bardzo chętnie przystała na moją propozycję, żeby nie brać wózka, tylko jednak MT i osłonkę ;-) (oczywiście - buty na porządnej podeszwie).
W ogóle noszenie jest dla niej całkiem naturalne, jak młody potrzebuje, to jest przytulony i 2-3 godziny (a przy zapaleniu ucha był straasznie przytulny)

No, pochwalić się chciałam ;-)

Luthien gdzie Ty kobieto taka niania znalazłas? toz to istne złoto :):):)
gratulacje

Gratuluję fajnej niani:)

Miło poczytać :)
Ja stałej niani nie potrzebuję, ale czasami Franiem zostaje moja siostra - i ona też nosi :) najpierw nauczyłam ją elastyka, teraz w MT :)

Super taki skarb. Gratuluję :)