Wersja do druku
Tak się zastanawiam, którą bardziej warto mieć jako pierwszą (chociać już kluska ponad 8 kg waży) i kupić na zaś, bo rosnąć nie przestaje w tempie expresowym. Wiem, że są każdej z tych chust fanki :) Ale jeśli chodzi o nośność i łatwiejsze dociąganie i wygodę noszącego - to która lepsza??? A może w ogóle co innego??? (Didek???)
Nie ma komu podpowiedzieć?
hopa nie miałam, nawet nie macałam, więc tu się nie wypowiem
ze storcza mam inkę i bardzo ją lubię (moja kluska kg 9+) - chusta nośna i solidna, ale jeśli na początek to polecam używaną, już złamaną, bo nówki trzeba trochę pourabiać:)
a tu masz wątek o mega nośnych :)
http://forum.chusty.info/forum/showthread.php?t=43084
Hoppka nie miałam, ale storcha tak :) i choc kolory miał piekne, to na pierwszą chuste polecam coś złamanego i miękkiego z bazarku :)
zalezy jaki hopp (czy całkiem stary i gruby jak koc, nowszy całkiem przyjemny, czy ultracienki). zazwyczaj znajdziesz tego nowszego, normalnego w sensie i on jest troszeczke grubszy moim zdaniem od storcha. storche na rynku wtórnym są z reguły drozsze. o nośności sie nie wypowiem, bo oba nosiłam na krótką metę(w obu było nam dobrze), a na dłuższe spacery mamy inne chusty od zadań specjalnych. Ale osiem kilo to wszystko narazie poniesie ;) kupuj to co Ci sie najbardziej kolorystycznie podoba :)
mam Storcha i jakieś 8,5 kg "wsadu". Nic nie czuć, można łazić godzinami a dziecko o centymetr nie opadnie :-)
ja mam storcza inkę, kocham miłością dozgonną i nie oddam
mam od nowości, jakoś się łamie ;-)
nie mam powównania do hopka
ale storcza polecam - dobrze nosi, nie osiada
Ja miałam Hopka Timbuktu i Storcza Ankę i Inkę. I wg mnie Hopek łatwiejszy w obsłudze i ciut bardziej nośny, a na pewno łatwiej się wiąże.
Jak dla mnie zdecydowanie Storczyk - lepiej mi nosi i wogóle się sprawuje....
hahaha, jak zwykle, co osoba to inne zdanie ;-) tośmy pomogły
bierz co Ci się podoba po prostu :)
Jak nie masz możliwości pomacania, to kup ładniejszą :) najlepiej na straganie, jak nie bedzie tobie pasować to bez żalu odsprzedasz i kupisz inną.
dziewczyny mają rację. kup to, co Ci się bardziej podoba. każda z nas ma swoje chustowe upodobania, a hopp i storcz moim zdaniem się różnią jednak, nie wiadomo, co ci przypasuje. ja wolę storcze od hopów, o wiele lepiej mi się dociągają i noszą. hopy jakieś kocowate dla mnie są. miłe, owszem, ładne, ale nosiło mi się średnio w pożyczonej antigui. dodatkowo kieszonka mnie trochę wkurzała. a storcze uwielbiam, ale ja jestem z tych, co wolą sztywniejsze chusty. ogólnie ja zawsze najbardziej polecam storcze - są nośne i dużo wybaczają. didki, owszem, fajne, lubię też bardzo girasole i dosyć nati, ale i tak najczęściej noszę w ince.
No tak i jestem w kropce...zastanawiam się jeszcze nad neobulle i storczem i już sama nie wiem co kupić. Każda opinia jest inna, każdemu co innego pasuje, chyba trzeba po prostu zacząć, kupić tą pierwszą i wtedy przynajmnie będzie jakieś odniesienie, a tak nie wiadomo czym się kierować.
Jeżeli ma to być pierwsza i nowa to Hoppek, jeżeli chcesz kupić używaną to storcha :) obie dobrze noszą, są piękne ale Hoppki są miększe i łatwiejsze w obsłudze a Storchem trzeba popracować.
po prostu kup na początek tą, która ci się bardziej wizualnie spodoba. I to będzie najlepszy wybór na początek!Cytat:
Zamieszczone przez art-butik
A skąd jesteś? Może w pobliżu jest miejsce, gdzie mogłabyś obie przymierzyć i sprawdzić.
anifloda dobrze radzi-pomacaj, podotykaj.
Mam od nowości inkę-twardziel (inna sprawa, że chyba raz tylko ją miałam zawiązaną, generalnie krąży co jakiś czas po Polsce). Miałam w rękach nowego hoppka i bardzo mile mnie zaskoczył-miękki, łatwo się wiążacy.
Zaprponuję to, o czym wspominały dziewczyny-wybierz taką, która się Tobie najbardziej podoba wizualnie.
Zapytałaś o didymosy. Mimo, że to moja ulubiona firma, to nie wszystkie chusty tej firmy przypadły mi do gustu. Ale o gustach jak powszechnie wiadomo, się nie dyskutuje ;).