debiut plecakowy

Zuza jest po szczepieniu, więc od wczoraj marudzi niemożliwie i z chusty prawie nie wychodzi. Dziś miałam w planach robienie pierogów, a z dziecięciem z przodu to trochę niewygodne. Z pomocą męża wrzuciłam więc młodą po raz pierwszy na plecy (ma 5 miesięcy więc zasadniczo jeszcze na plecakowanie ma czas). Oto efekt, który nastąpił po niespełna pięciu minutach i trwa do teraz (prawie 3 godziny!!) :D
http://images31.fotosik.pl/346/809b7baae85df771.jpg
Sorry za jakość zdjęc, ale tylko telefon miałam pod ręką.

Jak słodko :) my dziś też w plecaczku podróżowaliśmy :)

pięknie!

a tak naprawdę to śpi bo zagłodzone, nie???? :roll: :roll: :roll:

Cytat:

---

Zamieszczone przez mart

pięknie!

a tak naprawdę to śpi bo zagłodzone, nie???? :roll: :roll: :roll:

---

e tam zagłodzone.
pierogi czuło nosem dziecko, to spało :)

Cytat:

---

Zamieszczone przez pasja

Cytat:

---

Zamieszczone przez mart

pięknie!

a tak naprawdę to śpi bo zagłodzone, nie???? :roll: :roll: :roll:

---

e tam zagłodzone.
pierogi czuło nosem dziecko, to spało :)

---

pasjo droga, toż ty nie wiesz, że pulcheria głodzi swoje dziecko mlekiem własnym ... (a sama pierogi zajada :wink: )

Cytat:

---

Zamieszczone przez mart

pasjo droga, toż ty nie wiesz, że pulcheria głodzi swoje dziecko mlekiem własnym ...

---

wiem, wiem, czytałam ten wątek.

Cytat:

---

Zamieszczone przez mart

(a sama pierogi zajada :wink: ) ...

---

... zamiast pacholęciu zapodać :)

Cytat:

---

Zamieszczone przez pasja

... zamiast pacholęciu zapodać :)

---

Właśnie! ;)

dobre, dobre :lol: :lol:
a z czym te pierogi? ja miałam ostatnio ze śliwkami, mniam (mąż mi zrobił 8)) )

ślicznie dzidziuś śpi ...

a na pierogi smaka mam, więc proszę nie drażnić :lol:

dziewczyny... :lool: konsekwentnie głodzę, nie zapodałam, a co :twisted:
A pierogi były z wiśniami, polane śmietanką, pyyycha :)