czesto spotykam sie na forum z tym wiazaniem. Czy ktos moze mi wytlumaczyc jak sie wiaze chestbelt? Czy to jest to samo co tybetanczyk? Moze ktos ma link dobry?
Wersja do druku
czesto spotykam sie na forum z tym wiazaniem. Czy ktos moze mi wytlumaczyc jak sie wiaze chestbelt? Czy to jest to samo co tybetanczyk? Moze ktos ma link dobry?
chest belt to element wiązania w plecaczkach.
przy bwcc (plecak z krzyżem na plecach) możesz pasy przechodzące na początku wiązania pod pachami zawiązać na prosty supeł z przodu, mocno dociągnąć, włożyć jedną połę między kolana i zająć się przekładaniem drugiej na plecy. to ułatwia stabilne wiązanie - nic się nie rozłazi w trakcie motania. dodatkowo chest belt przejmuje część obciążeń.
próbowałam ostatnio tak wiązać i żeby to zadziałało, trzeba naprawdę mocno przytrzymać ten supeł. jak się puści choć trochę to potem plecak nie trzyma jak powinien. mi niestety opadł, a lubię jak dzieć jest naprawdę wysoko. przy plecaku bwcc bez chestbelta można sobie na koniec pomóc w napięciu pasów wykończeniem tybetańskim.
Ach, to mój ukochany plecak - krzyżowy z chestbeltem :) Fantastycznie pacyfikuje wierzgającego dziecia.
Juz po zawiązaniu trzeba wszystko podociągać :) Ja to robię podskakując, najpierw dociągam chestbelta, potem ciągnę za jedna połę - jedną ręką przy chestbelcie a drugą na dole, w talii :) Potem to samo drugi pas. Nie umiem tego niestety wyjaśnić przystępniej :)
probowalam tak zrobic przedwczoraj, nawet nie wiedzac ze chestbelt wiaze. oczywiscie nie wyszlo, tez wezel podjechal mi pod sama szyje, omal sie nie udusilam :lol:Cytat:
Zamieszczone przez mart
poszperam na you tube, moze cos tam znajde, jak sie zobaczy to jednak o wiele latwiej sie nauczyc.
A jak sie wiaze wykonczenie tybetanskie :?:
to chyba próbowałaś chestbelta przy plecaku prostym - hehe, to się tak nie da! faktycznie można się udusić :roll:Cytat:
Zamieszczone przez kobra
w plecaku z krzyżem poły idą jak kieszonka tylko na plecach - pod pachami do przodu i wtedy nad biustem chest belt. wg mnie nie ma wtedy jak poddusić....
Tu masz tybetany:
http://pl.youtube.com/watch?v=vHQay2iFHKk
http://pl.youtube.com/watch?v=wsewka-Up ... re=related
A tu plecak z krzyżem:
http://pl.youtube.com/watch?v=jbKdxwkBiRo
zamiast krzyżować poły chusty wiążesz węzeł i mocno dociągasz - superowy plecak wychodzi :D
No i ekstra, tylko ja nie jestem w stanie sama tego zawiązać co doprowadza mnie do furii :twisted: Jak jest mąż to wrzucam dziecia starszego na plecy i on mi pomaga ale sama, litości. Wsadzam Bartka, ukłądam mu chustę na plecach, wciskam pod pupę, naciągam i co dalej? Wszelkie próby zarzucenia poły na plecy wyglądają przekomicznie i nie odnoszą żadnego skutku! Jak ja mam to zrobić, plis help i wytłumaczcie krok po kroku. Dodam, ze mam długości 4,6 wiec to nie ułatwia sprawy :?Cytat:
Zamieszczone przez mart
April zarzucasz sobie chustę na rękę, taką rozłożoną i razem z ręką kierujesz ją na plecy. Zobacz na ten filmik, ktory wkleiłam wyżej, mi on pomógł bo też nie wiedzialam jak dziadostwo zarzucić :wink:
landa dzieki za te linki, bardzo mi pomogly :)
Ja wiazalam tybetana, myslac,ze to chestbelt :roll:
w jednym z tych filmikow pokazane jest jak zarzucic dziecie na plecy z podlogi, bardzo mi sie to podoba. Zawsze sadzam Mlodego na kanapie, nie lubie tego sposobu. Jutro pomecze Kajtka i poprobuje rzutow z podlogi :D
Mojego dwulatka nie da rady założyć z kanapy :twisted: Za szybkie nogi ma :lol: Robię tylko rzuty z ziemi, zawiewajac przy tym długimi ogonami :DCytat:
Zamieszczone przez kobra
Kobra ja też nauczyłam się zarzucać dziecie na plecy, a pomogła mi w tym wyobraźnia :D
Byłam u koleżenki na działce i nie było kanapy, wiec ona mi pomogła, ale jak sobie pomyślałam, ze będę gdzieś sama i koniecznością będzie wyjecie dziecia :roll: zaraz się nauczyłam, a że Kacper współprauje to jest to super rozwiazanie. Fajne jest też wkładanie dziecia z biodra-przydaje się przy MT.
Powodzenia w wiazaniu i zarzucaniu :D
mi jakoś od początku nie sprawiało problemu zarzucenie dziecia na plecy, nawet z podłogi, gorzej z utrzymaniem owego dziecia na plecach gdy ten zejść chce szybciej niż ja go zarzuciłam :evil: