Dzisiaj bladym świtem (około 7:30 :) ) widziałam przed wejściem do przychodni na Saskiej mamę z dziecięciem w turkusowym pouchu (tak przynajmniej to wyglądało na pierwszy rzut oka, a nie chciałam się gapić nachalnie).
To JUŻ trzecia chusta w Warszawie ;)