Zwiazek przyczynowo-skutkowy a wkładki z mikropolaru
Udało mi sie odnowić kontakty z moją przyjaciółką, która w pażdzierniku spodziewa sie dziecka.Kompletujemy pieluchowe wyprawki ,co nas dość mocno pasjonuje nota bene, i dyskutujemy zawzięcie co kupić itd.
No i stanęło na wkładkach z mikropolarku.W których pieluchach ich uzywac i w jakim celu?No bo ja sobie tak wyobrażam (tylko sie nie smiejcie jesli sie myle) ze to sie kładzie jako pierwsza warstwe, zeby odprowadzało wilgoć ,prawda?
No i Anula słusznie zauważyła,że jesli zależy jej zeby dziecko czuło zwiazek przyczynowo-skutkowy miedzy siku a mokro, no to czy to aby ma sens?:hmm:Tak sobie mysle,ze to i tak nie takie znowu "sucho" jest ,no i ze np w nocy sie dziecko nie odparzy ,czy cuś,ale właściwie co ja tam wiem???
No i taki sobie OT popełnię...
Wybór pieluch urasta w moich oczach do ...no nie wiem....fizyki kwantowej.Tyle tego jest.Co prawda liste zakupów już mam (dzięki Magda1980) i zmieniac jej nie zamierzam, ale właśnie uświadomiłam sobie ,ze nie mam pojęcia gdzie tę durną wkładkę mikropolarową włożyć.I co wkładac najpierw ,w którą pieluchę....:duh:
Acha,jeszcze jedno.Jak sobie oglądam używane pielusie na sprzedaż ,to one są białe w środku.No zupełnie jakby klocka nigdy nie uświadczyły/Czy to po prostu w praniu tak schodzi ,czy to właśnie zasługa tych wkładek czy innych pepierków????
HELP!!!!!!