Kilkakrotnie mijałam parę z dzieckiem w błękitnej chuście (słabo się znam na chustach więc nie rozpoznałam co to za jedna). Ja przechadzałam się z dzieckiem w czerwono-czarnym MT.
Wersja do druku
Kilkakrotnie mijałam parę z dzieckiem w błękitnej chuście (słabo się znam na chustach więc nie rozpoznałam co to za jedna). Ja przechadzałam się z dzieckiem w czerwono-czarnym MT.
Nie wiem, czy to o mnie chodzi, ale też Was kilka razy widzieliśmy :) Pierwszy raz przy papugach w ptaszarni i później szliśmy niemal łeb w łeb :D
W ogóle sporo było dzisiaj chust w ZOO (wczoraj ani jednej nie widziałam :frown), w tym jedna mama w błękitnym pouchu i jedna długa błękitna wiązanka, malec w kieszonce - dlatego piszę, że nie wiem, czy to o mnie chodzi. A my byliśmy w turkusowej Bebelulu :) Majonez w plecaku :)
Pozdrawiamy!
PS. Hipopotamy są boskie!
No to by się zgadzało. I Wasza dzidzia w różowej kórtce?
A ja nie widziałam :(
No właśnie zapomniałam napisać, że dziecko na plecach :)
Yhmmmm... Słodziaki.
Haaa! Czyli jednak MY! :mrgreen:
Majka w różowej kurteczce.
Jak miło móc skojarzyć nicka z konkretną osobą :)