O wloknie bambusowym

w jednym z watkow zalinkowano material dyskredytujący wlokno bambusowe .
otoz material ten jest bardzo kategoryczny i...jednostronny.
to nie cala prawda o bambusie.
polecam przeczytanie tego:

http://www.wisegeek.com/what-is-bamboo-fabric.htm

lącznie z dyskusją pod tekstem.

jednakze...

http://www.guardian.co.uk/lifeandsty.../bamboo.fabric

Moj wniosek jest taki: wlokno bambusowe potencjalnie jest bardzo ekologicznym i naturalnym materialem, jednak ten aspekt zalezny jest od producenta. niestety to Chiny maja niemal calkowity monopol.

Materiał bambusowy tak samo jak konopny jest niby z założenia ekologicznym produktem. Jak się okazuje nie do końca. Przeszperałam mnóstwo stron i wniosek mój jest taki, że ekologiczne to to jest do momentu rozpoczęcia procesu przekształcania rośliny w włókno. Głównie bambusowe i konopne materiały produkuje się przy użyciu chemikaliów typu nadtlenek wodoru, wodorotlenek sodu, dwusiarczek węgla (nieorganiczne związki chemiczne). Naturalne metody nazywa się na dzień dzisiejszy alternatywnymi niestety :) i z tego co byłam w stanie znaleźć to jest w Szwajcarii firma produkujące materiał bambusowy również (lecz nie tylko) w sposób naturalny tak zwany mechaniczny. Po angielsku nie jest on nazywany bamboo fabric, lecz bamboo linen i jest znacznie bardziej kosztowny. Nie jestem w stanie uwierzyć, że jakakolwiek pieluszka bambusowa lub konopna jest wykonana z włókna wyrabianego metodą naturalną.
Cóż...naszła mnie dziś taka myśl...nic nie jest w 100% ekologiczne, bo zawsze jest coś co temu na drodze stanie. smutne, ale chyba prawdziwe.
Mam chociaż nadzieję, że te bambusowe i konopne materiały mimo, że wyprodukowane metodą chemiczną wciąż mają swoje antybakteryjne i antygrzybiczne właściwości.
Polecam poczytać jeśli ktoś lubi i chce wyrobić sobie swoje zdanie i zadecydować co woli, bambusy, konopie czy organiczna bawełnę:

http://en.wikipedia.org/wiki/Bamboo_textiles
http://www.ecomall.com/greenshopping/vayuwear9.htm
http://www.ecoearthfabrics.com/showt...eader_id=33641

Jest pewna roznica miedzy konopiami a bambusem. Konopie sa wloknem NATURALNYM podczas gdy wiskoza bambusowa jest wloknem sztucznym otrzymanym w procesie chemicznym z celulozy, w tym przypadku pochodzacej z roslin bambusa. Z tego co wiem, wlokna konopne otrzymuje sie w procesie specjalnych kapieli wodnych, ktore obciazaja mocno srodowisko naturalne. Metoda chemicznej obrobki konopii w celu otrzymania wlokna jest szybsza, ale duzo drozsza i dlatego sie ogolnie nie przyjela.

sroka, no wlasnie w zalinkowanych przeze mnie tekstach wyraznie jest mowa o chemicznej oraz mechanicznej obrobce surowca. ta druga moze byc uznana za ekologiczna (najmniej obciaza srodowisko), jednak komercyjnie jest nieoplacalna, stad szybka i latwiejsza obrobka chemiczna, niestety.

warto takze poczytac sobie o produkcji tkanin bawelnianych...wspolczesnej produkcji.
wielokrotnie obciazenia dla srodowiska bywaja wieksze.

ja w kazdym razie staram sie nawet zwykle body czy koszulki dla dziecka kupowac z adnotacja na metce, ze jest to produkt z upraw "organic" (fakt, mam tu wiekszy wybor, choc i tak nie jest on jakis porazajacy, szczegolnie jesli ceny wziac pod uwage).

Niestety moj angielski pozostawia wiele do zyczenia...:oops::hide:
No to musze o produkcji wlokien konopnych doczytac, na wikipedii pisza ze obrobka chemiczna szybka ale jest za droga do celow przemyslowych, no ale to zaden autorytet tylko wiki, nie musi miec racji ...
OT - a bielizne tez tylko ekologicznie certyfikowana kupuje bo wierze ze warto! firmy cosilana najczesciej, polecam, dobra jakosc i przystepna cena

Wiecie, co mnie najbardziej w tym bambusowym kramie zirytowało? Że znów okazało się, że nikomu wierzyć nie można. OK, wiskoza bambusowa może być przyjemniejsza w użytkowaniu niż bawełna, być może trochę bardziej przyjazna dla środowiska na etapie produkcji (nie podejmuję się oceny bo się nie znam), ale nie ma tych cudownych właściwości jakimi jest reklamowana (chyba, że celuloza homeopatycznie zapamiętuje właściwości bambusa :twisted:). Dlaczego nie napisać po prostu tego, co jest wiadome, bez dorabiania sztuczek i półprawd? Zwłaszcza w "biznesie" ekologicznym, który niby odkłamuje naszą rzeczywistość i cudowne właściwości środków chemicznych. Żeby podjąć decyzję świadomie trzeba znać fakty. A mamienie nie do końca sprawdzonymi informacjami jest chyba nie w porządku.

Czy dyskredytujący tekst to ten http://www.textiles.pl/g2/2010_01/731_fileot.pdf? Macie może jakiś nowsze dane na ten temat?