-
częste sikanie
Z lekka się zaniepokoiłam, bo pilnując dziś zmiany pieluchy po każdym siku naliczyłam ich osiemnaście-dwadzieścia :omg: (wcześniej było ok. 10 dziennie), tak mniej więcej co ok. 15 minut nie licząc drzemek i spaceru. To były małe siki, tak ok. 10-15 ml (z ciekawości zmierzyłam niektóre, nie zakrywały dna nocnika, zwykła tetra ledwo zmoczona), regularnie przez cały dzień. Jasne, bezwonne, prawie bezbarwne.
Martwić się? Córcia ma ok. 8,5 miesiąca, badanie moczu robione 1,5 miesiąca temu nic nie wykazało.
-
wpisz w szukaj, bo już było o tym - możliwe, że to dieta (coś zaszkodziło, albo coś moczopędnego, albo po prostu się opiła), albo coś, co nazywam posikiwaniem, czyli dziecko czuje, że robi, wstrzymuje i za około 10-15 (max20) min robi znów. Zwykle to jednak dotyczy dzieci sikających w pieluchę, a rozumiem, że Wy się wysadzacie. Może jednak, jak skończy, to jeszcze daj jej szansę dosikać?
-
No właśnie nie mogę jakoś znaleźć przez szukaja tego tematu, choć próbowałam. Z nowości w diecie to u nas buraczki w zupce (wczoraj i przedwczoraj), ale bardzo małej smakowały i nie było żadnych problemów z kupką, brzuszkiem, skórą itp. Picie chyba w miarę normalne, trochę wody do przepicia kaszek i obiadku, poza tym pierś.
Najbardziej wydaje mi się prawdopodobny wariant trzeci, który Ewinko opisujesz, czyli to posikiwanie w pieluchę. Moja córcia jednak wciąż mocno pieluchowa, tzn. wysadzam małą na nocnik kilka-kilkanaście razy dziennie (próbując złapać siku) dopiero od jakichś dwóch tygodni, wcześniej była tylko wysadzana ok. 1-2 razy dziennie, jak widziałam, że ewidentnie idzie kupka. Nocnik zna, ale chyba jeszcze nie bardzo wie, do czego służy, być może dwa tygodnie to za mało, a ja przez jej "ciche siku" nie zawsze zdążę powiedzieć "si-si" w odpowiednim momencie. Udaje nam się złapać ok. 1-2 siku dziennie plus z reguły kupka, a reszta idzie w pieluchę, ale to chyba bardziej moje przewidywania, niż sygnały córci, bo ja na razie sygnały widzę, ale zwykle PO zrobieniu siku np. marudzenie, wzdrgnięcie się, czasem kopanie jedną nogą, westchnięcie, a czasem nic.
Z tym dosikiwaniem to nie jest łatwe, bo nie daję rady jej przetrzymać na nocniku aż 10-15 minut - u nas "posiedzenie" trwa zwykle od 1 do 5 minut, bo jak mała wstaje, pręży nóżki, podskakuje, to kończymy i za ok. 10-15 minut próbuję znowu (a nie zawsze zdążymy złapać). Ale to dla niej jest chyba trochę uciążliwe tak być rozbieraną i sadzaną co kwadrans. No nic, będziemy próbować jakoś sobie z tym poradzić.
Przyszły mi do głowy jeszcze zęby - czekamy na górne jedynki do kompletu (dolne wyszły jak miała 6 miesięcy), Tusia mocno ślini się, ale już od tak dawna, a zęboli na razie nie widać (Tunia ma 8,5 miesiąca).
-
Na pewno nie trzymaj jej na nocniku 10 minut i dłużej :) chodziło mi o to, że jak zrobi, to powiedz jej jeszcze "sisi", zachęć, "może jeszcze troszkę zrobisz?" Możliwe, że jak załapie, to jej się trochę unormuje. Ale niestety u nas częste sikanie w podobnym wieku spowodowało, że Mała nie chciała tak często siadać na nocnik - nic dziwnego - co 15 minut ta sama, nudna czynność ;) Dlatego warto to jakoś urozmaicać, zabawiać, uatrakcyjniać - no coś wymyślaj. I mów zawsze "sisi" nie ważne, czy robi, czy nie. Radziłabym Ci poświęcić ze dwie godziny, albo chociaż godzinę i puścić ją z gołą pupcią i patrzeć co się dzieje tuż przed i w trakcie sikania - możesz też Małą w tym momencie chwycić i na nocnik. Ale staraj się nie robić nerwowych gestów, bo dziecię się może wystraszyć i zablokować :)
Zęby też mogą być przyczyną. Pomyśl jeszcze ewentualnie o tym, co Ty jesz, a potem Mała ma w piersi.
Czy dajesz córci pietruszkę albo natkę? Są baaaardzo moczopędne :)
Pisz dalej, jak Wam idzie. Dobrze by było wytropić problem. Powodzenia!
-
Dzięki Ewinko za rady, tak dobrze jest z kimś pogadać o tych sprawach :D . A wiesz, że faktycznie, ostatnio robiłam jej zupkę z buraczka i coś a la rosołek i dosypałam natkę pietruszki i samą pietruszę też!!! Więc to może być winowajca. No cóż, spróbuję odstawić tę pietruszkę i będę obserwować ew. zmiany. I spróbuję ją rzeczywiście puścić z gołą pupcią albo z samą tetrą zapiętą klamerką snapi (mamy wykładziny). Dziękuję raz jeszcze :) .
-
Napisz koniecznie, jak Wam dalej idzie :) Bo ja się zawsze wciągam w takie historie :D