Jak nosić w nosidle baby-bag, fasolce czy jak tam to się tam nazywa...
Moja przygoda z chustą zaczęła się od fasolki, dostałam ją od koleżanki, ona nie potrafiła nosić. Ja też nie byłam zachwycona, dziecko mi stękało... Więc traktowałam ją jako "wsparcie" i noworodka w chuście podtrzymywałam... Mąż sobie radził lepiej.
Teraz chusta powędrowała do mojej przyjaciółki pod Warszawę... Ona ma takie same odczucia jak ja, dziecko stęka i dlatego wspiera mu główkę ręką...
Ja jej nie umiem pomóc, powiedzcie co robi źle.
http://img131.imageshack.us/img131/1280/chusta03.jpg
http://img131.imageshack.us/img131/1280/chusta03.th.jpg http://img130.imageshack.us/img130/5894/chusta02.th.jpg http://img5.imageshack.us/img5/1012/chusta01.th.jpghttp://img14.imageshack.us/img14/1012/chusta01.th.jpg a tak wygląda nieborak z góry
http://img63.imageshack.us/img63/5877/chusta04.th.jpg
Ja przyjaciółkę namawiam już na długą chustę. Może jest jakaś mama z okolic Góry Kalwarii, Konstancina, która ma ochotę się spotkać i pokazać wiązania na długiej chuście.