..
Wersja do druku
..
Dzisiaj ja "spotkałam" tego chustotatę w kościele św. Józefa :) Ciekawe, czy jesteście tutaj? Spotkaliśmy się też już wcześniej na ostatnim spotkaniu w Podushkowcu :)
No ładnie, jak ja nosiłam to mnie nikt w kościele nie widział, a mąż się 2 razy zamotał i proszę :ninja:.
W swoich okolicach znam dwie chustomamy, trzecią bardziej mój mąż. A tu proszę kolejne dwie.
Pozdrowionka dziewczyny :D.
Chusta to oliwkowy girasol.
widziałam, widziałam :) tylko to chyba lato było. Masz albo miałaś w swojej kolekcji jakiegoś leosia?
Mam jeszcze, leo marin. Teraz leo mam do spania w 2x, a normalnie to w japanie się noszę :).
:)
Ja już nie z parafii, ale moi rodzice tam mieszkają, a wczoraj była msza za dziadka, więc wyjątkowo tam gościliśmy - po drugiej stronie kościoła :) Miło Was poznać :)
Dziewczyny, zaczepiajcie nas, miło nam będzie. A jak zrobi się cieplutko to możemy się umówić na jakimś placu zabaw. MMadzik, Ciebie pamiętam ze spotkania. Joasiap79, a Ty masz/miałaś czarną chstę? Bo nie wiem czy kojarzę Cię z właściwą osobą.
mam nadzieję, że ja właściwie kojarzę :)
ja też byłam na ostanim spotkaniu, giełdzie mam, i karolina z Waszą czwórką dzieci się bawiła. A ja nie mogłam się nadziwić, że Twoje najmniejsze już takie duże :)
zaraz, zaraz, czarne indio to moje :D a ty asia889 jesteś właścicielką tego cudnego, najcieńszego indio jakie widziałam? a raczej dotykałam? :mrgreen:
potwierdzam, ze czarne indio jest Edoro
(nie wiedziałam jak sie intelugentnie wbic do rozmowy .......
no bo takie lubelskie grono, to tez chciałam cos dorzucic, nie???)
jeżeli mowa o mojej czarnej chuście to lana style :), ale to chyba już dawno temu było... Ale faktycznie na lsmie lub u św. Józefa można było zobaczyć.