-
pierwsze koty za płoty
Wczoraj odważyliśmy się w końcu wyjść w chuście poza domowe i ogródkowe zacisze:) I jak na razie pozytywnie, nie spotkałam się z żadnymi niemiłymi komentarzami i spojrzeniami. Wręcz przeciwnie - raczej przyjaźnie na nas spoglądano, tym bardziej, że Szymek jest maleńki i chyba wzbudza w ludkach ciepłe uczucia:)
W każdym razie chusta bardzo się przydała, ponieważ Mały miał wczoraj bardzo płaczliwy wieczór - chyba bolał go brzuszek, a może nawet zaliczyliśmy kolkę:( A ponieważ byliśmy umówieni z rodzinką, która przyjechała z daleka.... byliśmy w rozterce. Stwierdziliśmy, że jeśli Szymek się uspokoi w chuście to idziemy, jeśli nie - zostajemy w domu. No i w ten sposób nasz Maluch spędził uroczy wieczór wtulony najpierw w tatę, później w mamę - pomrukiwał w tej chuście aż miło, a rodzice mogli spokojnie porozmawiać i spędzić czas w rodzinnym gronie.
Bałam się tylko że zmarznie, wieczory są jednak już chłodniejsze, naubierałam go więc i jeszcze pod moja bluzę wcisnęłam:) Dziewczyny jak ubierać takiego maluszka ( 8 tygodni ) do chusty -właśnie na takie chłodniejsze chwile?Zresztą w ogóle jak ubierać? Jest gdzieś wątek na ten temat? Idę poszukać:)
Dobrego dnia wszystkim.
-
pikena historia :-)
super sie czyta takie poztywne posty!
chuste traktuj jak jedna warstwe ubrania.