Jak to z nim jest? Bardzo chcialam zaczac wozic mojego roczniaka, ale trfailam na wypowiedz (pana Zawitkowskiego :lol: ) , ze absolutnie nie. Dopiero trzylatki sie nadaja.
Wersja do druku
Jak to z nim jest? Bardzo chcialam zaczac wozic mojego roczniaka, ale trfailam na wypowiedz (pana Zawitkowskiego :lol: ) , ze absolutnie nie. Dopiero trzylatki sie nadaja.
Chcialam wyrazic, ze opinia producenta nie jest dla mnie miarodajna.
Na wszelkich fotelikach jest napisane że można wozić w nich dziecko od 9 miesiąca.
Bardzo popularne są foteliki firmy hamax < miedzy innymi dostepne w decathlonie >.
Wiadomo że z dzieckiem nie jeździ sie rowerem na górskie wycieczki i po wertepach, a p. Zawitkowskiemu chodziło o to < z tego co pamiętam > że dziecko nie ma amortyzacji i to wszystko psuje mu kręgosłup....
No to ja się pytam w takim razie czy w wózku też mam wozić od 3 roku życia ?
Ja bym się tą wypowiedzią jakos bardzo nie przejmowała ale moze ja za bardzo luzacka jestem 8)) ;)
tak tez kombinowalam (z tym wozkiem), ale moze jest jednak jakas roznica, ktorej nie kumamy :wink: ?
Zuza była wożona w foteliku jak skończyła jakieś 13-14 miesięcy. Fotelik kupiliśmy w decathlonie.
Pana Zawitkowskiego jak zwykle lekceważę, bo idąc jego tropem, ludzie musieliby zaprzestać wożenia dzieci na siedząco w spacerówkach-parasolkach bez amortyzacji, po dziurawych polskich chodnikach.
Poza tym ten fotelik nie jest "na twardo" przyczepiony do roweru, na wybojach sie trochę buja, co jakąs tam amortyzację zapewnia :)
czy dobrze wnioskuje ze foteliki z decathlonu sa spoko ?
bo ja juz w myslach kompletuje - roweru nie mam ale moze do konca wakacji cos poskladam co wizja wycieczek rowerowych bardzo mnie korci
Mojego synusienka :lol: (dzis ma 6 urodziny, stad to rozczulenie) wozilam wg Zawitkowskiego (czyli, jak skonczyl 3 lata), ale to przez przypadek tak wyszlo. I pamietam, ze amortyzacja nie wydawala mi sie problematyczna. Problemem byl dziec zasniety (zasniety=zwisajacy na bok, mimo odchylanego oparcia).
Tylko dlaczego p. Zawitkowski uwaza, ze to jest szkodliwe? Przeciez to madry facet, jak sadze.
Chodzi mi o te kiepska amortyzacje, a nie o szkodliwosc zwisania :)
ja tam kupilam w Decatholonie fotelik Hamax siesta-rozklada sie, jak dzieć zaśnie
i mam gdzieś opinie pana PZ-kazdy robi wg swojego rozumu
że niby dzieci w wozkach nie wytrzesie??Mlody jezdzi-ma 16mc i jest barzdo zadowolony
oczywiscie ma tez "ka" czyli kask
no podobno tak, my zamierzamy kupic hamax siesta- trochu drogie < równowartosc prawie dwóch chust, jakby sie postarac > ale cena taka w decathlonie jak na allegro ;)Cytat:
Zamieszczone przez lola_22
ja mialam dla synka wlasnie hamax siesta. jest moim zdaniem dosc dobry. teraz jednak wolalabym kettler.
a powiedzcie mi dziewczyny czy warto kupowac taki rozkladany fotelik? bo wlasnie przymierzam sie do kupna i nie wiem czy to "rozkladanie" sie przydaje :)
chyba duzo bezpieczniejsze wydaja mi sie przyczepki dla dzieci .. a przynajmniej mozna z nimi na wyprawe rowerowa w swiat :D
niestety w polsce sa nielegalne :( no ale w sumie moze i lepiej bo i tak nie byloby warunkow zeby z nimi jezdzic ...
lulka no rozkladanie podobno wlasnie fajne jest jak dziecko zasnie
Ta rozkladalnosc nic nie daje. Dziecko i tak przechyla sie do przodu lub zwisa na boki po zasnieciu :cry:. Dlaczego przyczepki lepsze?
Przyczepki są świetne. Młode może sobie siedzieć albo się położyć, gapić się albo spać.
pomijajac wlasnie wdychanie spalin :? to mozna jeszcze mandat dostac
:shock:
mam rĂśmera jockey relax z opcja odchylenia oparcia, na szybkozlaczce-czyli fotelik nie jest montowany na bagazniku, 'wisi' pare centymetrow nad nim, lepsza amortyzacja.
Mi wczoraj właśnie spec od rowerów (doprowadzil moje 10 letnie cudeńko to pięknego wyglądu!!!) powiedział, że najlepszy fotelki to Quick Panda i tylko to 15 kg! Czyli nijak ma się to od "od 3 lat".
oczywiscie mowimy tylko o fotelikach wiszacych nad bagaznikiem. i Zawitkowski wlasnie takie uwaza rowniez za kiepsko amortyzowane :cry:
A ja dla mlodszej mam (po starszej) fotelik ktory wisi nie nad bagaznikiem a nad rama miedzy kierownica (blisko kierownicy) a kierujacym. Hani na razie w nim nie wozilismy jeszcze ale Tosie duzo. I byl on o wiele wygodniejszy niz fotelik wiszacy nad bagaznikiem. Calosc byla bezpieczniejsza ze wzgledu na srodek siezkosci, ktory praktycznie sie nie zmienial. Natomiast jak wsadzilismy Tosie do tylnego fotelika to ja juz nie dalam rady z nia jezdzic, bo bylo mi za ciezko i balam sie ze sie przewroce.
Jedyny minus tamtego fotelika to bylo to ze dziecko bralo na siebie podmuch wiatru a wiec musielismy jezdzic wolno. No i byl maly. Nam starczal jak Tosia miala jeszcze dwa latka, ale Tosia drobna byla.