Wersja do druku
cudna jest, to wiem bo od dni paru mam limitowanego fioletowego pasiaczka :bliss:/aliona-BUZI:love:!)/. ma ona 37% wełny merynosów co nadaje jej niesamowitości miękkości. mam tylko pytanie do wełnolubnych - czy przypadkiem wiecie, jak sie to zachowuje w lecie? nie ugotuje mi to dzieciowinki?
Do lata daleko:). Na upały najlepszy jedwab, ale ja nosiłam w wełnie (indio) i było mi lepiej niż w bawełnie.
Mi się zdarzyło w upały motać Lenę w wełnianą grecję i nie zauważyłam nadmiernego ogrzewania. Wełna ma bardzo fajne właściwości - jak jest zimno, to grzeje, a jak jest gorąco, jest przewiewna i nie zatrzymuje przegrzanego powietrza przy ciele.
Ja nie nosiłam zbyt dużo w wełnie w upałach z innego powodu - przy pewnych temperaturach pocimy się w każdej szmacie, nawet w jedwabiach - a częste pranie ręczne wełnianej chusty jakoś nie jest moim ukochanym zajęciem na piękne letnie wieczory :roll:
o, i juz po argumencie (dla m.) zeby na lato cos nowego kupic...;)