Jak sobie z tym radzicie, bo ja nie :cryy:
Wieje tu (UK) okrutnie :mad
Co z tego, że ciepło się ubiorę, chopek ma czapkę, ja też, okutani od góry do dołu, jak ten silny wiatr zawiewa w każdą szczelinkę.
Jak tylko dmuchnie Michasiowi w buźkę (a dmucha mocno) to wierzga mi w chuście, nie mówiąc już o tym, że leci nam wtedy z nosa wodospad, boję się, że go przeziębię :cryy:
Co mam zrobić? Z domu nie wychodzić, tu ostatnio codzień wichura :frown
Dziś po parku to z parasolką chodziłam, żeby schować się przed tym wietrzyskiem :hide:

