-
prosimy o poradę
Nasz syn rośnie jak szalony (waży już ponad 8kg, a ma cztery miesiące) i już z drugiej chusty nam wyrósł (pierwszą był elastyczny moby, a drugą ellaroo ysabel). Stoimy przed dylematem - nie mamy za wiele funduszy, aby co chwilę zmieniać chusty; nie mamy też tu na miejscu żadnych doświadczonych chustowych znajomych, coby doradzili co i jak. Zrwacamy się zatem o pomoc do Was :) (tak ,tak, wiemy, że to najwłaściwsze miejsce :)
Chcielibyśmy chustę, która dobrze nosi cięższe dzieci i która mogłaby nam posłużyć choć z rok. Mamy na oku trzy - Babylonię (green pepper - strasznie nam się podobają kolory, ale czy da radę nosić naszego klocka?), Storcza (Leo - wyczytaliśmy, że dobrze nosi; co do innych Storczów nie mamy pojęcia...), no i ewentualnie polujemy na używane Indio Didymosa. A chusta nam potrzebna na gwałt, bo Ysabel już niemiłosiernie wpija się w ramiona i na dłuższe spacery się nie nadaje, a syn w wózku dostaje focha i za nic nie chce w nim jeździć zbyt długo, ech...
Którą zatem wybrać?
Z góry dziękujemy za pomoc!
Pozdrawiamy!
emenemsy z zagwozdką
-
-
Ja uważam jak ithilin z cytowanego wątku. Każda chusta tkana splotem skośnokrzyżowym dobrze zawiązana, pokochana, albo chociaż ulubiona, trafiona z kolorem, dobrze ponosi. Poza tym mały z waga wychamuje tak to już jest teraz szybko przybiera, ale p 4-6 miesiący dzieci juz tak nie przybierają.
Jesli synek jest tez długi to dobrze mieć chustę przynajmnie 65-70 cm szeroką, zeby dobrze okrywała całe plecki.