-
chusta w Turcji
muszę się pochwalić, że spotkałam zachustowaną Turczynkę! Mama niosła około 2 -letenigo, śpiącego chłopca w kołysce, zmotanego w zwykłą, kraciastą, kwadratową, wykończoną frędzlami chustę, przewiązaną przez jedno ramię z supłem na plecach.
My sami też byliśmy atrakcją turystyczną i ludzie robili nam zdjęcia i kręcili filmy, co niezbyt nam się podobało. Każdy pytał skąd jesteśmy i boję się, ze w świat poszła plotka, że w Polsce wózków się nie używa tylko dzieci w chustach nosi. ;-)
a może ktoś jeszcze ma wspomnienia z chustowych spotkańi w Turcji?
-
Byliśmy w Turcji w ubiegłym roku. Nosiliśmy głównie w kółkowej. Budziliśmy z pewnością jakieś zainteresowanie, ale zawsze były to pozytywne komentarze.
Myślę, że to głównie kwestia świadomości.
-
a spotkaliście zamotane tureckie mamy?
-
Byliśmy w maju,ale zachustowanych rodziców nie widzieliśmy.
Miejscowi jak i turysci ogladali się za nami i miło komentowali:D
-
My tureckich mam nie widzieliśmy - niewiele byliśmy poza ośrodkiem. Poza tym wszyscy podziwiali chustonoszenie i im się podobało.
-
to widzę, że miałam szczęście :mrgreen:
-
Pytałam koleżanki - ma męża Turka i szwagra też stamtąd. I mówi, że tam wielu ludzi nosi w chustach, ale na wsiach. Miasto jest dla turystów i dla pracujących Turków, w mieście to chyba jak zrozumiałam nie modne ...