Pozdrawiam z Wrocławia :)
Witam serdecznie:) Jestem szczęśliwą mamą 4 miesięcznej Milenki, w pewnym sensie nasza przygoda z chustowaniem zaczęła się 2 lata temu, kiedy to odwiedziłam swoją przyjaciółkę - vandene. Moim oczom ukazał się fantastyczny widok: Maluch w chuście i wtedy pomyślałam: "ja też tak chcę!" Jakoś instynktownie wiedziałam, że to fajna sprawa, a obserwując jak fajnie rozwijają się dzieci vandene, tylko utwierdzałam się w tym przekonaniu - vandene jest fantastyczna matką, ale myślę, że chusta też miała wpływ na to, że Jej dzieci są takie radosne :) Dlatego posiadanie chusty było dla mnie tak samo oczywiste jak posiadanie śpiochów czy fotelika samochodowego. Pierwszą chustę dostałam jeszcze będąc w ciąży od swojej mamy. A teraz mam 4 i, ku przerażeniu męża, chrapkę na kolejny zakup:D Z wiązaniem raz lepiej raz gorzej ale się nie zniechęcam, a co najważniejsze Lenka chustę uwielbia:) Nie zapłakała ani razu, nawet wtedy, gdy kompletnie nie szło mi wiązanie, tylko spokojnie i cierpliwie czekała aż się nauczę. Teraz prawie od razu w niej zasypia, a jak się budzi, to spokojnie obserwuje sobie świat. Nasz pies też polubił chustę - gdy widzi, że się motam, to się cieszy, bo wie, że czeka go długi spacer:D
O forum także wiem od vandene - początkowo wchodziłam po konkretne informacje, z czasem się wciągnęłam i postanowiłam zostać na dłużej, tak już oficjalnie.
Łomatko! Trochę przydługaśne to moje "dzień dobry":)