Blue city i valensole (chyba)

Chłop widział i z opisu wynika, że to właśnie ta chusta. Macham Ci, wielbcielko fioletów!

a to fajny chłop, że umiał tak opisać chustę, że udało sie ją zidentyfikować.

mój jak kiedyś widział chustomamę, to potrafił tylko powiedzieć, że chusta była niebieska, a i tak założe się, że była fioletowa, albo granatowa, albo błekitna, albo... a jak pytałam czy gładka czy pasiak, to już się plątał i nic się nie dało z niego wyciągnąć.

łeee to moj nawet odroznia firmy i modele :D czasem.

Aliona, fajny, nie tylko chustowo :)

Morepig, Twój to pewnie wiedzę przez osmozę pochłania :)

noo moj to gadzeciarz :D lubi wiedziec w czym nosi :D