KRYZYS!

Dziewczyny (zwłaszcza te ze starszymi dziećmi), miałyście chustowy kryzys?
Bo nie dosyć, że ja jestem kompletnie wycieńczona nieprzespanymi z powodu pracy+Kubowego mlekopicia nockami, to jeszcze dziecko mi się bunci! Na widok chusty jak zwykle uśmiech od ucha do ucha, "oppa", da się zapakować i na dwór chce wychodzić, ale potem zaraz ryk, że on chce sam tuptać! Rozumiem, jak zaczynał chodzić, ale to było 8 m-cy temu.
A czy Wasze dzieciaczki spokojnie siedzą w chustach np. w centrach handlowych? Bo ja nie mam szans ponosić - ostatnio całe centrum w Gdańsku gapiło się na wariatkę usiłującą spacyfikować BARDZO GŁOŚNEGO potwora :fire: w chuście. Nie ma szans! Na zakupy i jakieś pooglądanie czegokolwiek też niestety nie! A chcieliśmy dzieciom buty kupić!
Przejdzie mu to, czy już pożegnać się z chustą? Bo ja właśnie mam dwa nowe Didki (Iris i Katje) i boję się, że to kasa w błoto wyrzucona. :cryy:

nie wiem jak to do końca jest ale myśle że to zależy od temperamentu dzieci Moje dwie siostry mają w tym samym wieku córcie- jedna przytulanka i mimo że ma 3 lata chciałaby być jeszcze noszona!!!!!!!!! ale druga to żywe sreberko od chwili kiedy skończyła 1,5 roku nie ma mowy o wózku tylko sama chce biegać i nie ma mowy żeby nosić ją no chyba że już całkiem ze zmęczenia przewraca sie. Na razie spróbuj przetrzymać ten kryzys

No jak didki, to chyba nie w błoto ;) Może czas wykorzystać chustę jako smycz dla takiego potwora? ;)

He, he, wykorzystałam.

a piesek nadal taki "ze świrów" ? może dla pieska też są chusty